Mateusz Tonder to żużlowiec dobrze znany polskim kibicom. Urodzony w 1999 roku zawodnik długo związany był z macierzystym Falubazem, dla którego startował w sezonach 2017-2022. W dwóch kolejnych latach jeździł dla klubów z Łodzi i Gdańska, jednak do sezonu 2025 już nie przystąpił. Ostatni raz ścigał się zimą, kiedy to wybrał się w daleką podróż do Argentyny, przywożąc z niej medal mistrzostw kraju.
26-latek przypomniał o sobie w ubiegłym tygodniu, gdy jego nazwisko znalazło się w komunikacie GKSŻ dotyczącym między innymi przynależności klubowych. Okazuje się bowiem, iż Tonder faktycznie zamierza wrócić do jazdy. Na starty w polskiej lidze jest już za późno, ale wychowanek Falubazu i tak znalazł sobie możliwość startu. 11 października Mateusz Tonder wystąpi w zawodach „50 Jahre Motodrom am Cottaweg”, które odbędą się w Lipsku. To międzynarodowy turniej indywidualny organizowany z okazji pięćdziesięciolecia tamtejszego toru. Oficjalna lista startowa ukaże się w ciągu najbliższych kilku dni.
Jeśli Tonder zwieńczy swój powrót sportowym sukcesem, spokojnie będzie mógł myśleć o angażu w Polsce na sezon 2026. Być może o kontrakt w Metalkas 2. Ekstralidze po roku przerwy nie będzie łatwo, ale w Krajowej Lidze Żużlowej na pewno znajdą się chętni – zwłaszcza, iż zwiększy się liczba drużyn, gdyż do rywalizacji najpewniej przystąpi Śląsk Świętochłowice.
W ramach ciekawostki warto dodać, iż Tonder nie jest jedynym polskim zawodnikiem, który pod koniec sezonu 2025 wraca do jazdy. W zbliżającej się wielkimi krokami pierwszej rundzie Pucharu MACEC pojedzie Szymon Tomaszewski, czyli młody żużlowiec, który w tym roku był zgłoszony do startów w barwach INNPRO ROW-u Rybnik.
