- Jestem szybki, chcę jednak strzelać więcej goli niż ostatnio w Wolfsburgu, gdzie często musiałem zmieniać pozycje. Na lewej stronie jest duża konkurencja. Muszę teraz pokazać swoją jakość na każdym treningu. Muszę pokazać trenerowi, iż jestem jego pierwszym wyborem - mówił Jakub Kamiński po transferze do FC Koeln (wypożyczenie). Niedzielnym występem reprezentant Polski wysłał jasny sygnał szkoleniowcowi.
REKLAMA
Zobacz wideo Jan Urban uderza w Michała Probierza?! "Też bym się wkurzył"
Jakub Kamiński pokazał, iż potrafi strzelać. Wystarczyła mu minuta
FC Koeln rozegrało sparing z Vitesse (w formacie 4 x 30 minut). Polak wybiegł w podstawowym składzie, ale po 40 minutach jemu i jego kolegom mogły zrzednąć miny, bowiem Holendrzy prowadzili aż 3:0 po golach Dillona Hoogewerfa (9. minuta), Iraklego Yegoiana (23.) i Tima van der Leija (40.). Jakiś czas później sygnał do ataku dał Kamiński.
W 53. minucie wykorzystał złe zagranie głową jednego z obrońców Vitesse, dobiegł do piłki i trącił ją obok bramkarza. A minutę później błysnął ponownie, rozgrywając efektowną akcję z Lucą Waldschmidtem i dzióbnął futbolówkę obok golkipera.
Sprawdź także: Wrze wokół klubu Ekstraklasy. Były piłkarz uderza w kapitana
Jakub Kamiński dał impuls FC Koeln. Aż jedenaście goli, wynik ustalił były gracz Widzewa Łódź
To podziałało otrzeźwiająco na Koeln, gdyż tuż przed końcem drugiej kwarty wyrównał Linton Maina. A jak przebiegały dwie pozostałe? Na 4:3 dla Vitesse trafił Marcus Steffen (62.), ale potem bramki zdobywał już tylko zespół z Bundesligi. Hat-trickiem popisał się Ragnar Ache (74., 76., 83.) a wynik na 7:4 ustalił Imad Rondić (92.), były gracz Widzewa Łódź.
Przed startem sezonu FC Koeln zagra jeszcze towarzysko z Atalantą (9 sierpnia). Inauguracją będzie starcie z Jahn Regensburg w pierwszej rundzie Pucharu Niemiec - tam oficjalny debiut może zaliczyć Jakub Kamiński.