Petr Pavel, prezydent Czech, znany jest jako zapalony kierowca i motocyklista. Jego pasja do motoryzacji często przejawia się w jego codziennym życiu – zarówno za kierownicą swojego BMW M2, jak i na motocyklu.
Prezydent Czech nie boi się zaskakiwać swoich ochroniarzy, osobiście prowadząc pojazdy, a także uczestnicząc w różnych wydarzeniach motoryzacyjnych. W przeszłości brał udział w takich imprezach, jak wyścigi zabytkowych pojazdów „1000 mil czechosłowackich” czy testy na torze wyścigowym w Most. Podczas jednego z wydarzeń, gdzie testował Alfę Romeo Giulia Quadrifoglio, nie tylko prowadził pojazd, ale także uczył się technik jazdy od profesjonalnych instruktorów, co świadczy o jego chęci doskonalenia swoich umiejętności za kierownicą.
Rajd Dakar – spełnienie motoryzacyjnych marzeń
Najnowszym akcentem w motoryzacyjnej pasji Petra Pavla była jego niespodziewana wizyta na Dakar Rally, jednej z najbardziej prestiżowych imprez rajdowych na świecie. Dzień przed prologiem prezydent pojawił się w biwaku w Bishe, aby spotkać się z czeskimi zespołami i życzyć im powodzenia.
„Nie mogłem się doczekać przyjazdu tutaj, Rajd Dakar miałem na swojej liście od dawna i bardzo wysoko. Jestem zagorzałym fanem, oglądam i czytałem wszystko o Dakarze, odkąd Karel Loprais ścigał się i jestem dumny, iż czeskie załogi tak dobrze radzą sobie w tych zawodach” – powiedział Petr Pavel dla garaz.cz, gdy pojawił się także w ekipie Martina Prokopa.
W trakcie pobytu na biwaku prezydent miał okazję zobaczyć z bliska warunki panujące na Dakarze, porozmawiać z zawodnikami i zasiąść za kierownicą „Shreka” – pojazdu Martina Prokopa. Towarzyszył mu znany czeski fotograf Petr Lusk, który przygotował dla prezydenta „warsztat” oraz zaplanował przejazd w dziennikarskim samochodzie w pobliżu trasy rajdu.
„Teraz rozejrzymy się po biwaku, a potem pojedziemy gdzieś na pustynię ciężarówką Tomáša Vrátnego. Przykro mi, iż nie mógł przyjechać tu wcześniej. Potem poprosiłbym Martina Prokopa, żeby zabrał go na jazdę próbną.” – powiedział Lusk. Pomimo napiętego harmonogramu, prezydent zdecydował się spędzać czas w obozowisku, jeść posiłki razem z innymi i nocować w namiocie, aby w pełni poczuć atmosferę wydarzenia.
Rzecznik prezydenta Vojtěch Šeliga powiedział dla portalu irozhlas.cz, iż jest to prywatna wyprawa prezydenta, „Prezydent przebywa prywatnie poza Europą. Kancelaria Prezydenta Republiki jest z nim w kontakcie, ale jest to prywatna działalność prezydenta. Tylko ochrona jest z nim na miejscu” – powiedział Šeliga.
Źródło: garaz.cz/irozhlas.cz