Szwedzka Bauhaus-Ligan uważana jest za drugą najlepszą ligę żużlową świata. Działacze z Kraju Trzech Koron chcą cały czas brnąć do przodu, zmniejszając dysproporcje między lokalnymi rozgrywkami, a PGE Ekstraligą. W przyszłym sezonie pojawi się kolejny zaciąg uznanych nazwisk, które wrócą do ścigania w Szwecji.
Prawdziwym hitem jest powrót Fredrika Lindgrena do rodzimej ligi. Aktualny brązowy medalista Speedway Grand Prix jest jednym z tych zawodników, dla których każdy zespół by znalazł miejsce. Ostatecznie II Wicemistrz Świata trafił do drużyny Vastervik Speedway, która miała ogromne aspiracje po fantastycznej rundzie zasadniczej, jednak z rozgrywkami pożegnali się w półfinale.
Żużel. Dobrucki podsumował sezon w wykonaniu Reprezentacji. „Uciekły nam dwa złote medale”
Żużel. Na nim się jeszcze nigdy nie zawiedli. Jamróg spędzi w tym klubie dwunasty sezon
Niemniejsze wrażenie zrobiło sprowadzenie Leona Madsena do Eskilstuny Smederny. „Kowale” mogą być zadowoleni z tegorocznej giełdy transferowej, gdyż oprócz czołowego zawodnika świata sprowadzili również do Szwecji Bena Cooka. Australijczyk fantastyczną jazdą w zeszłym sezonie zapracował sobie na międzynarodowe kontrakty i dalszy rozwój kariery.
Żużel. Ma 500 milionów przychodów, prowadziła klub! Dlatego zrezygnowała z żużla
Kolejnym wielkim nazwiskiem powracającym do ligi szwedzkiej jest Nicki Pedersen. Duńczyk co prawda najlepsze lata ma już za sobą, ale wciąż potrafi zdobywać wiele punktów dla swoich drużyn. Przed nim spore wyzwanie, gdyż oprócz powrotu do Bauhaus-Ligan, wraca też po roku przerwy do PGE Ekstraligi. Wypada też wspomnieć o Jaimonie Lidseyu, po którego sięgnął zeszłoroczny outsider – Vargarna Norrkoeping, a na transfer do Szwecji zdecydował się też Sam Masters.
Żużel. Miał zakończyć karierę po wypadku brata. Został legendą klubu
Oprócz uznanych na świecie nazwisk nie brakuje młodych zawodników, którzy chcą nabierać doświadczenia. Nazar Parnicki będzie poznawał szwedzkie tory w barwach wicemistrza kraju – Dackarny Malila. Barwy „Piratów” z Motali przywdzieje Tim Soerensen, a szansę otrzymają też Polscy juniorzy. Oskar Paluch przywdzieje ten sam kevlar co przed chwilą wymieniony Duńczyk, a Bartosz Bańbor stał się „Indianinem” z Kumli.