Marius Lindvik sprawił niemałą niespodziankę, najpierw pobijając rekord skoczni HS102 w Trondheim, a następnie sięgając po złoty medal mistrzostw świata. Reprezentant gospodarzy po triumfie przed własną publicznością nie krył poruszenia. W rozmowie z norweskimi mediami 26-latek zadedykował swoją wygraną osobie, bez której nie byłby w tej chwili jednym z czołowych skoczków narciarskich w kraju oraz swojemu największemu kibicowi - swojemu tacie.