Pora na wyjazd do Częstochowy! (zapowiedź)

stalgorzow.pl 3 miesięcy temu
Zdjęcie: 6V2A3826


Trzecia kolejka przyniesie wyjazd do Częstochowy. To teren, który w ostatnich latach nam służy. Czy tak będzie tym razem?

Lubimy tam jeździć

Licząc spotkania od sezonu 2017 włącznie, czyli okresu, w którym „Lwy” powróciły do PGE Ekstraligi, na terenie naszych rywali zawsze zdobywaliśmy ponad 40 punktów.

W sezonie 2017 przegraliśmy tam 44:46. W kolejnej edycji PGE Ekstraligi wywieźliśmy spod Jasnej Góry 41 punktów, by potem w półfinale ograć miejscowych 49:41, czym wywalczyliśmy sobie przepustkę do walki o złoto DMP. To właśnie wtedy pierwszy czysty komplet punktów w naszych barwach wywalczył Martin Vaculik.

W 2019 roku mieliśmy sporo przygód, ale tam walczyliśmy do końca o wywiezienie punktów. Finalnie miejscowi wygrali z nami 47:43.

Nieco ponad 12 miesięcy później Włókniarz został ukarany walkowerem, co jeszcze bardziej ułatwiło nam awans do fazy Play-Off, która po katastrofalnym początku, nagle stała się możliwa.

W sezonie 2021 będąc w podbramkowej sytuacji, ponieważ „Lwy” ograły nas na Jancarzu, w rundzie rewanżowej wyciągnęliśmy tzw. „maksa”. Z Częstochowy wywieźliśmy 3 punkty, a mecz pomimo m.in. taśmy Rafała Karczmarza, zakończył się rezultatem 51:39 dla Stalowców.

W 2022 roku, podobnie jak w 2018, pojechaliśmy pod Jasną Górę 2-krotnie. I można było znaleźć pewną analogię. W fazie zasadniczej oba spotkania zakończyły się wynikiem 50:40 dla gospodarzy. Tu trzeba jednak nadmienić, iż po pierwszej serii startów w Częstochowie wycofał się Anders Thomsen, który dzień wcześniej wygrał rundę Grand Prix. Duńczyk skarżył się na dolegliwości związane z barkiem.

Obie ekipy na siebie znowu wpadły w półfinale. Na Jancarzu padł remis, by później do wielkiego finału wjechała Stalowa Armia. Zdobyliśmy Częstochowę i to pomimo faktu, iż w 14. biegu sędzia zdaniem wielu osób, niesłusznie wykluczył Patricka Hansena, który atakował Kacpra Worynę. Spotkanie zakończyło się wtedy wynikiem 48:42, a kropkę nad i postawili Bartosz Zmarzlik oraz Martin Vaculik.

2 lata temu ponownie zawitaliśmy na stadion zlokalizowany przy ulicy Olsztyńskiej po 2 razy. W kwietniu zremisowaliśmy tam 45:45, chociaż na 3 wyścigi przed końcem, traciliśmy do gospodarzy aż 10 punktów. Ćwierćfinał był jednak inną historią. Pozbawieni możliwości korzystania z zastępstwa zawodnika za kontuzjowanego Andersa Thomsena, przegraliśmy 50:40. Odpadliśmy tym samym z dalszej walki.

Z kolei ostatnia wizyta pod Jasną Górą przyniosła nam komplet punktów. Wtedy padł niekompletny wynik 48:41 dla nas. Spowodowane to było sytuacją z biegu 7, w którym Mikkel Michelsen i Maksym Drabik spóźnili się na powtórzony start.

1:0 w punktach

Po dwóch kolejkach jesteśmy wyżej sklasyfikowani w tabeli. Wszystko za sprawą remisu z Pres Grupa Deweloperska Toruń. Żużlowcy Krono-Plast Włókniarza Częstochowa przegrali oba swoje mecze, ale w Lublinie pokazali pazur. Na terenie aktualnych Drużynowych Mistrzostw Polski byli skazywani na pożarcie, ale dzielnie walczyli i finalnie wyjechali z Alei Zygmuntowskich z dorobkiem ponad 40 punktów.

Awizowane składy:

Gezet Stal Gorzów:

1. Oskar Fajfer
2. Andzejs Lebedevs
3. Martin Vaculik
4. Oskar Chatłas
5. Anders Thomsen
6. Hubert Jabłoński

7. Oskar Paluch

Krono-Plast Włókniarz Częstochowa:

9. Piotr Pawlicki

10. Wiktor Lampart

11. Mads Hansen

12. Kacper Woryna

13. Jason Doyle

14. Szymon Ludwiczak

15. Franciszek Karczewski

Jason Doyle pomimo poważnej kontuzji, która bardzo gwałtownie zakończyła mu sezon, powrócił do świetnej dyspozycji. Do tego w coraz lepszej formie są młodzieżowcy gospodarzy. Franciszek Karczewski wszak ostatnio w Krośnie został triumfatorem Turnieju o Brązowy Kask.

Pierwszy bieg zaplanowano na godzinę 17:00. Sędzia spotkania będzie Arkadiusz Kalwasiński.

Idź do oryginalnego materiału