Za nami osiem rund Górskich Samochodowych Mistrzostw Polski 2025, które w tym sezonie dostarczyły wyjątkowej dawki emocji. Rywalizacja, jakiej świadkami byliśmy na trasach w Kielcach, Korczynie, na Magurze Małastowskiej oraz w Limanowej, potwierdziła, iż poziom GSMP nigdy wcześniej nie był tak wysoki i wyrównany. Choć w pierwszych rundach ton rywalizacji nadawał przede wszystkim Sebastian Stec, kolejne weekendy pokazały, iż mistrzowski tytuł nie będzie dla nikogo formalnością.
Tor Kielce – otwarcie z dominacją Steca
Tradycyjnie już sezon GSMP rozpoczął się od majowego ścigania na Torze Kielce. Sebastian Stec (Ford Fiesta) nie pozostawił żadnych złudzeń, wygrywając wszystkie podjazdy treningowe i wyścigowe podczas obu dni rywalizacji. W czwartek uzyskał aż 4,976 sekundy przewagi nad Sebastianem Matuszewskim (Lotus Exige), który z kolei triumfował w klasyfikacji samochodów z napędem na jedną oś (2WD). Trzeci był debiutant Maciej Kornaś (Toyota Yaris), który od początku sezonu imponuje szybkością.

W piątek Stec poprawił własne czasy, ustanawiając nowy rekord trasy (1:27,355 na 2780-metrowym odcinku), a za jego plecami uplasowali się Matuszewski i Bartłomiej Madziara (Lamborghini Huracán ST Evo 2). Na uwagę zasługuje rewanż Romana Barana w Grupie 3 (4WD) oraz kolejne zwycięstwa Natalii Kluzy w Pucharze Kobiet. Wśród historyków dwukrotnie zwyciężał Marcin Przybyszewski (Honda Integra), a w Maluch Trophy komplet punktów zdobył Michał Ghany.
„Prządki” – Piękoś zaskakuje liderów
Trzecia i czwarta runda sezonu odbyła się na wymagającej trasie w Prządkach. Choć początkowo najlepsze czasy notowali Karol Krupa i Sebastian Stec, to właśnie Szymon Piękoś rozegrał ten weekend najlepiej. W sobotę wygrał wyścig, wyprzedzając Steca i Krupę, a dzień później potwierdził świetną formę, znów sięgając po zwycięstwo. Niedzielna runda zakończyła się dla Steca pechowo – uszkodzenie auta po uderzeniu w szykanę pozbawiło go punktów.

W „generalce” zwyciężył Piękoś przed Karolem Krupą i Sebastianem Matuszewskim, który dzięki regularności zaczął coraz mocniej zagrażać dotychczasowemu liderowi. Warto odnotować, iż Roman Baran i Maciej Kornaś znów meldowali się w czołówce, a Natalia Kluza kontynuowała swoją dominację wśród kobiet.
Magura Malastowska – powrót Steca i triumf Matuszewskiego
Piąta i szósta runda na trasie Magury Malastowskiej przyniosła kolejne zmiany w klasyfikacji generalnej. W sobotę bezkonkurencyjny był Sebastian Stec, który wygrał z przewagą 4,8 sekundy nad Matuszewskim i 8,4 sekundy nad Madziarą. Dobrym tempem popisał się też Roman Baran oraz – ponownie – Maciej Kornaś. Wśród historyków Janusz Jania zaczął odrabiać straty do Przybyszewskiego, a w Kategorii Narodowej widowiskową jazdą zachwycał Teodor Kocur w cross carze.
W niedzielę triumfował po raz pierwszy w karierze Sebastian Matuszewski, który w decydującym podjeździe zdołał wyprzedzić Steca o ponad 2 sekundy. Madziara ponownie trzeci. Lider sezonu miał problemy z elektroniką i do mety dotarł z piątym czasem, po czym jego Fiesta została odholowana. Mimo tego utrzymał pozycję lidera punktacji, ale przewaga znacząco stopniała.
W Kategorii Historycznej ponownie zacięta walka między Przybyszewskim, Janią i Garbaczem. Ostatecznie wygrał Przybyszewski, ale różnice czasowe między czołówką nie przekraczały kilku sekund.
Limanowa – polsko-europejskie święto motorsportu
Siódma i ósma runda to wyścig o szczególnym znaczeniu – rozgrywana podczas 16. Wyścigu Górskiego Limanowa była jednocześnie rundą Mistrzostw Europy FIA EHC, przyciągając najszybszych kierowców z całego kontynentu. Wśród bolidów niepodzielnie rządził Włoch Christian Merli, ale w klasyfikacji aut z nadwoziem zamkniętym (Kategoria 1) wielkie emocje dostarczyli Polacy.
W sobotę bezapelacyjnie zwyciężył Grzegorz Rożalski (Mitsubishi Lancer), bijąc własny rekord trasy (2:04,215). Drugie miejsce zajął wracający do formy po pechowym otwarciu sezonu Robert Sługocki, a trzeci był Karol Krupa. Sebastian Stec po raz kolejny musiał wycofać się z rywalizacji z powodu awarii – to już czwarta jednostka napędowa w jego Fieście w tym sezonie.
W niedzielę Rożalski po raz kolejny wygrał z dominującą przewagą, sięgając po dublet i prowadzenie w klasyfikacji generalnej GSMP. Na podium stanęli także Krupa i Stec, który po serii problemów mechanicznych wreszcie dojechał w czołówce. W Kategorii Historycznej triumfował Arkadiusz Borczyk, a w Kategorii Narodowej – po raz kolejny Teodor Kocur.
Co dalej?
Po ośmiu rundach GSMP 2025 walka o mistrzostwo jest bardziej zacięta niż kiedykolwiek. Choć Sebastian Stec (z trzema zwycięstwami) długo utrzymywał się na pozycji lidera, seria pechowych awarii sprawiła, iż jego przewaga została zniwelowana przez regularnie punktujących Matuszewskiego, Krupę i Rożalskiego. Ten ostatni, dzięki dubletowi w Limanowej, objął prowadzenie w „generalce”.
Sezon GSMP 2025 wszedł w decydującą fazę. Przed nami jeszcze dwa weekendy wyścigowe, które rozstrzygną losy tytułów mistrzowskich. Następna runda już w sierpniu – na trasie w Sopocie, gdzie zawodnicy powrócą do rywalizacji po wakacyjnej przerwie. Jedno jest pewne: emocji na pewno nie zabraknie.
Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami ze świata motorsportu, obserwuj serwis RALLY and RACE w Wiadomościach Google.