Spotkanie 11. rundy PGE Ekstraligi pomiędzy Krono-Plast Włókniarzem Częstochowa a Pres Grupą Deweloperską Toruń odbędzie się w poniedziałek, 29 lipca. Pierwszy bieg zaplanowano na godzinę 20:00. To właśnie ten mecz wywołał w minionych dniach niemałą burzę w środowisku żużlowym, bo decyzja o jego odwołaniu – mimo poprawiających się prognoz – została podjęta już w czwartek.
Ligowe władze tłumaczyły swoją decyzję „tworzącymi się strefami opadowymi” i potencjalnie niebezpiecznymi warunkami torowymi. Jak jednak zwracali uwagę kibice, rzeczywista pogoda w Częstochowie w dniu spotkania nie wskazywała na zagrożenie – nie padało, a niebo było tylko częściowo zachmurzone. Jeden z fanów przez cały piątkowy poranek relacjonował warunki w okolicach stadionu, zamieszczając zdjęcia i filmy – bez śladu opadów.
Na decyzję PGE Ekstraligi zareagowali również obserwatorzy z innych miast, zarzucając brak konsekwencji. Mecz w Rybniku, zaplanowany na ten sam dzień i podobną godzinę, na ten moment odbędzie się bez przeszkód, mimo iż oba miasta dzieli niespełna 120 kilometrów. Podnoszono też temat plandek zabezpieczających, które każdy klub ekstraligowy powinien posiadać, by uniknąć takich sytuacji.
Choć nowy termin został już wyznaczony, kontrowersje nie ucichły. Pres Grupa Deweloperska Toruń, będący w dobrej formie i mający szansę na wyjazdowe punkty, może czuć się pokrzywdzony. A środowisko żużlowe raz jeszcze dyskutuje, czy niektóre decyzje nie zapadają zbyt pochopnie i bez dostatecznego rozeznania w rzeczywistej sytuacji pogodowej.
