
Kończy się cierpliwość gwiazdy freak fightów! Paweł Tyburski domaga się należnych mu, zaległych pieniędzy od organizacji FAME! Mamy także oświadczenie federacji odnośnie całej sprawy.
Jeszcze w zeszłym roku kilku zawodników organizacji FAME, w tym chociażby „Takefun” wprost wypowiadali się na temat zaległości tego podmiotu w kontekście wypłacania wynagrodzeń. Finalnie jednak federacja podobno dogadała się z każdym z tych zawodników z osobna.
Parę miesięcy temu gruchnęła wieść o tym, iż środki organizacji zostały zamrożone, a zarząd organizacji nie może nimi dysponować do czasu wyjaśnienia sprawy. Było to oczywiście powiązane z głośną aferą, gdy zatrzymani zostali włodarze organizacji czy znane persony w świecie internetu jak choćby „Isamu”.
Ponownie miało to wpływ na wypłacalność, jednakże FAME wybrnęło z tej sytuacji, posiłkując się pewną pomocą, a także dogadując się ze swoimi zawodnikami na ponownie, niecodzienne warunki. Z tego co wiemy, było to jedyne, możliwe rozwiązanie, aby wszystko inne – gala oraz promocja – mogły działać poprawnie.
ZOBACZ TAKŻE: Arkadiusz Tańcula ostrzega Mariusza Pudzianowskiego przed ich potencjalną walką!
Tyburski domaga się pieniędzy od FAME!
Ostatnio jednak Paweł Tyburski zwrócił uwagę na to, iż coś jest nie w porządku. Najpierw skomentował nasz artykuł dotyczący tego, iż Jakub Wikłacz podobno miał otrzymać lukratywną ofertę ze strony FAME. Oczywiście byłby to być scenariusz, w którym były mistrz KSW, który aktualnie jest bliski dołączenia do organizacji UFC, miałby się tam finalnie nie dostać. Była to informacja pochodząca od już byłego menadżera „Masy” – Artura Gwoździa.

Dziś z kolei „Pablo Tybori” wypowiedział się już szerzej na ten temat. Co prawda wprost ani razu nie powiedział, iż chodzi mu o FAME, jednakże ciężko się tego nie domyślić.
Mianowicie Paweł dzięki InstaStories przedstawił swoją perspektywę w kontekście zaległości FAME z płacami. Poniżej jedna z jego wypowiedzi na ten temat:
Macie firmę, jesteś prezesami i macie swoich pracowników, dzięki którym zarabiacie bardzo duże pieniądze. Zarabiacie z nimi takie pieniądze od lat. No ale przyszła nagle taka rzecz, iż nagle przez coś, jakąś tam sytuację – macie zablokowane konto i nie macie jak im zapłacić za wykonaną pracę, gdzie zrobiliście już bardzo dużo pieniędzy, dzięki czemu możecie żyć sobie wystawnie bardzo, jeździć sobie super furami i pokazywać, jakie to szczęśliwe życie nie prowadzicie. Ale po wykonaniu pracy są ci twoi pracownicy, który czekają na wynagrodzenie. Mają rachunki, mają rodziny, ale cię to nie obchodzi. Nie obchodzi cię to, bo przecież masz wyrąbane. Masz pieniądze, ale nie będziesz im płacił, dopóki jakaś tam sytuacja się nie rozwiąże, więc niech sobie poczekają.
Ponadto, Tyburski zwrócił uwagę na to, iż nie ma pewności, czy nie jest to kwestia personalna:
Jest jeszcze taka sytuacja, iż to może każdy bardzo osobiście odebrać. Pracujesz w jednej firmie choćby dłużej niż inni, a okazuje się, iż inni mieli zapłacone za tą samą pracę, którą ty wykonywałeś, a ty nie i nagle zadajesz sobie pytanie: kurde, o co chodzi? Czy szefowie mnie nie lubią? Czy ja robiłem coś nie tak? (…) Tu nie chodzi o żadne firmy budowlane, nie jest to związane właśnie z pracą na budowach i tego typu rzeczach. Myślę, iż większość może się domyślić, o co chodzi, ale niedługo powiemy o tym głośno.
Freak fighter jest sfrustrowany całą sytuacją i zapowiedział, iż niebawem konkretniej i głośniej wypowie się na ten temat. Jakie jest natomiast stanowisko samego FAME względem słów Pawła?
Federacja FAME odpowiada Tyburskiemu!
Postanowiliśmy zapytać się freak fightowej organizacji o tę kwestię, a ta niezwłocznie przedstawiła swoje stanowisko à propos opisywanej sytuacji z Pawłem Tyburskim.
Poniżej treść oświadczenia organizacji FAME:
Zawodnicy FAME 24 otrzymali co najmniej 50 procent należnych gaż. Przy tym zostali poinformowani, iż pozostała część zostanie uregulowana w momencie odblokowania środków lub w inny możliwy i zgodny z prawem sposób. Zarówno konta FAME, jak i konta wspólników, były lub przez cały czas są zablokowane. Niestety, ze względu na czas trwania, złożoność postępowań, a zarazem długi czas oczekiwania na odpowiedzi prokuratury – ani decyzje, ani ich terminy nie są zależne od nas.
Do końca kwietnia sytuacja była szczególnie trudna – blokadą objęto zarówno środki już znajdujące się na kontach, jak i te, które miały na nie wpłynąć. w tej chwili sytuacja jest stabilna, a opóźnienia wynikające z formalnych konsekwencji marcowych wydarzeń powoli są rozładowywane.
Wypowiedzi Pawła są dla mnie niezrozumiałe – albo nie zdaje sobie sprawy ze stanu faktycznego, albo świadomie wprowadza opinię publiczną w błąd. Ze wszystkimi zawodnikami wypracowaliśmy uczciwe porozumienia – znali i znają obecną sytuację. Pokrycie wynagrodzenia zawodników ze „środków prywatnych” nie jest możliwe do realizacji. Konta wspólników również są objęte blokadą, co uniemożliwia jakiekolwiek prywatne interwencje finansowe, a jednocześnie mogłoby to narazić włodarzy na dodatkowe konsekwencje karne (art. 300 Kodeksu karnego).
FAME ma za sobą trudny okres, który przetrwało m.in. dzięki dobrze zbudowanej strukturze wewnętrznej i silnemu zaufaniu – w tym zawodników, podwykonawców i pracowników. Aktualnie jesteśmy na dobrej drodze, żeby wszystko uporządkować i w tej chwili jesteśmy na etapie planowania kolejnych projektów i wydarzeń sygnowanych logo FAME.
Zdaniem organizacji Paweł wygaduje banialuki bądź nie do końca zdaje sobie sprawy z tego, jak się sprawy mają. FAME ma związane ręce i nie jest w stanie na dzień dzisiejszy uregulować zaległości.
ZOBACZ TAKŻE: Szachta czeka na obiecaną walkę z Ferrarim. Ten jednak przypomina, iż nie zawalczy już w FAME
Co do przyszłości FAME to planowo mieliśmy mieć do czynienia z jeszcze trzema wydarzeniami tej organizacji w tym roku. Finalnie jednak zapowiada się na to, iż czekać nas będą jeszcze 2. Pierwszy z nich ma się odbyć we wrześniu w jednej z większych, polskich hal i będzie to oczywiście gala FAME 26.