Miklasz znokautował 40 kg lżejszego Jówkę. Skandal przed Prime MMA

2 godzin temu


Nieprawdopodobnie skandaliczne sceny przed galą Prime MMA. Kacper Miklasz znokautował 40 kilogramów lżejszego Marka Jówkę.

Już na początku nowego roku, bowiem 10 stycznia w Hali Sportowo‑Widowiskowej w Puławach odbędzie się gala kolejna gala freakowa organizowana przez federację PRIME. Będzie to Prime Show MMA 15: Merry Freakmess, czyli wydarzenie, które zapowiada się na kolejne udane dzieło organizatorów.

Przypomnijmy, iż pierwsze gale federacji nie należały do zbyt udanych. Przede wszystkim nie „spinały” się one pod względem biznesowym, bowiem angażowani byli drodzy twórcy bez większych grup fanów bądź po prostu byli oni stanowczo przepłacani. Co również istotne – same gale były raczej słabe.

Pozostawiały one wiele do życzenia, za co odpowiedzialni raczej byli matchmakerzy federacji. Zestawienia były tworzone zwykle dość słabo, czego skutkiem było wiele ekspresowych zwycięstw, wręcz bez udziału drugiej strony.

W ostatnim czasie samozwańczy „ostatni bastion polskich freak fightów” znajduje się jednak na fali wznoszącej. Fani są zachwyceni aktualnymi działaniami federacji, w czym spory udział ma jej dość nowy włodarz, Arkadiusz Tańcula. Niewątpliwie jego pomysły oraz choćby sama osoba świetnie urozmaicają dotąd znany PRIME, czego przykładem są choćby rankingi federacji czy przez wielu lubiany projekt „Młócka”.

ZOBACZ TAKŻE: Andrew Tate pokonany. Były rywal Natana Marconia zgotował mu piekło

Wracając do gali z numerem 15, to jej rozpiska przedstawia się naprawdę dobrze. Zdaniem sporej grupy fanów freak fightów, a choćby Sylwestra Wardęgi, jest ona lepsza od tego, co ostatnio przygotowała dla nas hybrydowa organizacja FAME.

W walce wieczoru zmierzą się ze sobą Kamil „Taazy” Mataczyński oraz Gabriel „Arab” Al-Sulwi, którzy konkurować ze sobą będą o pierwszy mistrzowski pas PRIME’u. Warto zwrócić uwagę na to, iż nie będzie to walka w formule MMA, co jest wynikiem działań niepokonanego Mataczyńskiego. Mianowicie streamer obawia się, iż przewaga kilogramów jego rywala mogłaby się okazać decydująca, co jest akurat jak najbardziej uzasadnione.

Ponadto, w co-main evencie udział wezmą – Rafał „Takefun” Górniak oraz wspomniany Arkadiusz Tańcula, którzy mierzyć się będą ze sobą na zasadach K-1. Oprócz tego jednym z najbardziej nietypowych punktów gali będzie występ Jacka Murańskiego, który zmierzy się z trzema rywalami w trakcie jednego wieczoru. Poza nimi w karcie walk znalazły się też znane postacie z internetu. Między innymi dojdzie do walki z udziałem Marianny Schreiber czy kolejnej walki niskorosłego z mężczyzną o bardziej regularnej budowie ciała. Mowa oczywiście o konfrontacji Marka Jówko z „Big Jackiem”.

Planowo udział w wydarzeniu miał wziąć także Kacper Miklasz, jednakże finalnie raczej nie będzie to miało miejsca. Wszystko za sprawą jego bestialskiego czynu, który miał ostatnio miejsce.

Skandal – Miklasz znokautował Jówkę [WIDEO]

Otóż dziś mieliśmy do czynienia z programem promującym właśnie opisywane wydarzenie. Jednym z jego prowadzących był Arek Tańcula, z kolei w gronie wielu uczestników byli choćby: Kacper Miklasz, Marek Jówko czy słynny „Dalton” z Drezdenka. Miał być to program o ciut bardziej, jak na freaki, familjnym nastawieniu, a w dodatku mający świąteczne zabarwienie.

W trakcie transmisji doszło jednak do czegoś, co wywołało wielki szok, a następnie gigantyczne poruszenie. Mianowicie Marek Jówko padł… znokautowany.

ZOBACZ TAKŻE: Tyle kosztował powrót legendy do KSW. „Różal” zebrał fortunę na ziemię dla koni

Otóż w trakcie programu doszło do pewnej scysji, której przerażającym finałem był nieprzytomny „Kirimasu”. Odpowiedzialny za to był Kacper Miklasz, który zdemolował jednym uderzeniem dwukrotnie lżejszego kolegę po fachu.

Niewątpliwie to, co się wydarzyło, jest absolutnie niedopuszczalne. Stąd też organizatorzy podjęli decyzję o usunięciu Miklasza z karty walk. Z pewnością jest to jedyna słuszna decyzja i kto wie, czy to nie koniec konsekwencji dla „Polskiej Maszyny”.

Idź do oryginalnego materiału