Jasmine Paolini bardzo dobrze wygląda na kortach w Miami. W polu pokonanych zostawiła Rebeccę Sramkovą, Ons Jabeur, Naomi Osakę i Magdę Linette. Drogę do półfinału miała zatem dość wymagającą. Ćwierćfinał z polską tenisistką był najlepszym meczem, który rozegrała w tym sezonie.
REKLAMA
Zobacz wideo Kamery są prawie wszędzie. "Świątek będzie musiała się tłumaczyć"
Paolini mówi, iż inaczej się jej gra z polską tenisistką
Paolini wreszcie zaczyna przypominać tenisistkę z zeszłego sezonu. W Miami prezentuję podobną formę do tej z wiosny i lata 2024, kiedy dotarła do finału Rolanda Garrosa i Wimbledonu. W ostatnim wywiadzie dla Canal+ Sport stwierdziła, iż zaczęła łapać odpowiednią pewność siebie na korcie.
- Jestem zadowolona. To mój najlepszy występ w tym roku. Cały czas trenuję, chcąc wejść na ten najwyższy poziom. Cieszę się, iż udało mi się to tutaj w Miami. Z każdym meczem czuję się coraz lepiej, więc liczę, iż zagram dobrze także w półfinale. Daję z siebie wszystko - mówiła w rozmowie z Canal+ Sport po pokonaniu Linette.
Zobacz też: Zaskoczenie. Tego żałuje Świderski. "Nie wiem, czy podjąłbym drugi raz taką decyzję"
Paolini ma polskie korzenie, jej mama pochodzi z Polski, babcia do dziś mieszka w Łodzi. Ze względu na pochodzenie tenisistki starcia z naszymi reprezentantkami wydają się być dla Paolini bardziej wyjątkowe. Sama przyznała, iż pojedynki z Magdą Linette, Magdaleną Fręch czy też towarzyski z Igą Świątek w ramach World Tennis League niosły ze sobą dodatkowy dreszcz emocji i nieco większe nerwy. Za każdym razem czuje, iż trybuny są za Polkami.
- Trochę inaczej jest, jak gram z polską tenisistką. Z trybun słychać "Jazda!", albo "Dawaj!". Ludzie mówią po polsku, ale mam nadzieję, iż czasami kibicują też mi - przyznała.
Jasmine Paolini to pierwsza włoska tenisistka, która dotarła do półfinału w Miami. W tej fazie zmierzy się z lepszą z Aryną Sabalenką. - Czeka mnie trudny mecz. Mam nadzieję, iż wejdę na dobry poziom, będę cieszyła się z gry i będę cieszyła się z gry - podsumowała.