Paddy Pimblett stawia sprawę jasno: Nikt by nie znał Topurii gdyby nie ja

4 godzin temu


Paddy Pimblett ponownie zrobił to, co mu wychodzi najlepiej. Anglik zaskoczył swoimi słowami na temat mistrza dywizji lekkiej, Ilii Topurii.

Pomiędzy tymi dżentelmenami już od dawna jest napięta atmosfera. Chyba wszyscy pamiętają ich już ikoniczną kłótnie, do której doszło w trakcie konferencji przed galą UFC 282. Przypomnijmy, iż wówczas bohaterami walki wieczoru byli Janek Błachowicz oraz Magomed Ankalaev, którzy byli rozbawieni sprzeczką lżejszych kolegów po fachu.

Oczywiście ich konflikt nie przygasł, a teraz w obliczu ich potencjalnej walki o pas kategorii lekkiej wręcz się pogłębia. Otóż według najnowszych doniesień to jednak nie Justin Gaethje, a właśnie Paddy Pimblett ma być rywalem „El Matadora” w styczniu.

ZOBACZ TAKŻE: Ile osób ogląda gale KSW? Szokujące wyniki!

Co ciekawe, „The Baddy” w rozmowie z Marcą wypowiedział się na temat Gruzina następująco:

Nikt by nie znał Ilii Topurii gdyby nie ja, stał się sławny dzięki mnie. Teraz myśli, iż jest dla mnie za dobry? Jest fałszywy, tak jak połowa jego obserwujących. Jest podróbką Conora McGregora. On choćby nie jest z Hiszpanii, nie jest też Gruzinem. Urodził się w Niemczech, to Niemiec!

Przypomnijmy, iż niemal identycznych słów Anglik używał właśnie w trakcie wspomnianej konferencji. Od tamtej pory panom zdarzyło się spotkać twarzą w twarz, w tym choćby w trakcie UFC 317, które miało miejsce w czerwcu bieżącego roku w Las Vegas. Wówczas Pimblett wszedł do klatki po nokaucie Topurii na Oliveirze. Były mistrz Cage Warriors pogratulował swojego medialnemu oponentowi, a następnie wdał się w nim szarpaninę.

Idź do oryginalnego materiału