Oto Polska właśnie! Do 72. minuty przegrywali 0:4, a potem stał się cud

3 godzin temu
Broń Radom największym przegranym piłkarskiego weekendu? Trudno jeszcze wyrokować, ale mamy bardzo mocną kandydaturę. Jeszcze w 71. minucie wyjazdowej potyczki z GKS-em Bełchatów mazowiecki zespół prowadził 4:0 i chyba nic nie zwiastowało u niego katastrofy. Ta ostatecznie nadeszła, ku uciesze walecznych bełchatowian.
Broń Radom w drugiej kolejce III ligi grupy I pojechała na spotkanie z GKS-em Bełchatów. I chyba nikt w najśmielszych snach nie przypuszczał, iż ta potyczka będzie miała tak dramatyczny przebieg. Szczególnie dla gości.


REKLAMA


Zobacz wideo Kiedyś wybił mu zęba, dziś jest jego trenerem. "Nie ma tragedii"


Broń Radom po 25 minutach prowadziła 4:0 z GKS-em Bełchatów. Trudno uwierzyć, co stało się potem
Początkowo nic tego nie zapowiadało, gdyż po niespełna kwadransie Broń prowadziła 2:0 za sprawą goli Sebastiana Kobiery (2. minuta) oraz Eryka Pieczarki (14.). A później popis dał Kacper Noworyta, który w pięć minut zdobył dwie bramki (20. i 25.). Wynik 4:0 dla przyjezdnych utrzymywał się bardzo długo.
Dopiero w 72. minucie stratę zmniejszył Sergiy Napolov. Siedem minut później trafił Mateusz Szymorek, ale sytuacja gospodarzy dalej była bardzo trudna. W doliczony czas gry wchodzili z dwubramkową stratą i wtedy wydarzył się cud.


W 96. minucie bramkę kontaktową zdobył Natan Wysiński. A po dwóch minutach miejscowi mogli oszaleć z radości, bowiem do remisu doprowadził Ricardo Goncalves. Natomiast Broń mogła tylko się załamać, iż w taki sposób zaprzepaściła zwycięstwo.
Broń Radom wypuściła prowadzenie z rąk, a GKS Bełchatów wyszarpał remis. Tego można było się spodziewać?
Jakby tego było mało, w pierwszej kolejce sezonu radomianie zaliczyli bardzo podobną wtopę. Od 56. minuty domowego spotkania z Olimpią Elbląg prowadzili 2:0, jednak w 63. minucie goście zmniejszyli stratę, a w 91. minucie wyrównali i utrzymali remis do końca. Na Mazowszu zdecydowanie mają o czym myśleć przed kolejnymi meczami - głównie wszystkim o tym, jak rozgrywać ostatnie minuty z korzystnym wynikiem.


Natomiast Bełchatów pracuje na miano specjalistów od końcówek. W inauguracyjnej kolejce przegrywał 0:1 ze Zniczem Biała Piska i wyrównał w 82. minucie. A mimo iż dwie minuty później stracił bramkę, to w 93. minucie doprowadził do remisu 2:2.
Zobacz też: Niebywałe, co zrobił Lewandowski. "Trzeba zacząć o tym mówić"
Zatem po dwóch kolejkach Broń Radom i GKS Bełchatów mają identyczną sytuację - po 2 pkt i bilans bramek 6:6. W następnej kolejce radomianie podejmą Wisłę II Płock (15 sierpnia), a bełchatowianie zagrają na wyjeździe z CK Troszyn (16 sierpnia).
Idź do oryginalnego materiału