Mike Tyson jest jednym z najlepszych pięściarzy w historii. Niedawno - mimo podeszłego wieku - wrócił do ringu i stoczył walkę z 30 lat młodszym Jakiem Paulem. Niestety walka skończyła się ogromnym rozczarowaniem, mówiono nawet, iż ten pojedynek był ustawiony. Pojawiły się choćby gwizdy po ostatnim gongu. Teraz Tyson raz po raz udziela różnych wywiadów.
REKLAMA
Zobacz wideo Szpilka spełnił swoje wielkie marzenie: Miałem łzy w oczach
Historia Mike'a Tysona w Rosji
W rosyjskich mediach pojawiło się ostatnio sporo informacji nt. wizyty Mike'a Tysona w tym kraju. W swojej autobiografii były mistrz świata pisał, iż ten kraj jest "idealnym miejscem do życia". Czy aby na pewno? Po raz pierwszy odwiedził on Moskwę w 1988 roku, jeszcze za czasów ZSRR. Jego ówczesna żona - Robin Givens wówczas mówiła, iż przyjechali, by uciec od prasy. Wszystko przez krytykę z powodu wypadku samochodowego oraz plotek dot. pobicia żony.
Z czasem Mike Tyson dostawał otrzymywał różne zaproszenia od ważnych osób powiązanych z Rosją, np. Ramzana Kadyrowa, czy płacono mu, by odwiedzał kolejne miasta. W 2011 roku opowiedział o tym więcej były mistrz IBF Roman Karmazin. - Według plotek dostał 300 tysięcy dolarów za wizytę w Groznym. Dali mu 150 tysięcy dolarów za wizytę w Kijowie - wyznał.
"Tyson płakał jak dziecko i błagał o wybaczenie"
Były zawodnik wprost powiedział, iż Tyson jest "nieszczęśliwym człowiekiem". "Te wizyty go wykańczały tak, iż aż nie mógł na nikogo patrzeć. Pewnego razu rzucił się na jednego gościa, który był niebezpieczny. Zamachnął się – nie trafił… Ten mężczyzna powiedział mu: 'Spójrz, są trzy samochody. Są w nich uzbrojeni ludzie. Postrzelą cię w nogi, a potem trafisz do rosyjskiego więzienia'" - relacjonuje sports.ru.
"Tyson się przestraszył – nie ma dla niego nic straszniejszego niż więzienie. Płakał jak dziecko, błagał o wybaczenie. Potem chodził jak na smyczy" - dodano.
Zobacz też: Niebywałe sceny na gali KSW. Nokaut, który przejdzie do historii
Mike Tyson raz choćby wyznał, iż nie miałby nic przeciwko otrzymaniu obywatelstwa rosyjskiego. "Jest duża szansa, iż je otrzymam. Chętnie bym tu został. Podatki są tu niskie, nigdzie indziej nie ma takich jak tutaj. Najprawdopodobniej zamieszkałbym w Moskwie" - mówił wówczas. Ostatecznie nigdy do tego nie doszło.