
Miarka się przebrała! Charles Oliveira ma dość gołosłownych deklaracji! Szansę postanawia wykorzystać Mateusz Gamrot.
W połowie października w Rio De Janeiro odbędzie się gala UFC Fight Night, której głównym bohaterem będzie Charles Oliveira. Dla byłego mistrza jest to bardzo ważne wydarzenie, bowiem pierwszy raz od pięciu lat będzie miał on okazję walczyć u siebie.
Planowym rywalem Brazylijczyka miał być Rafael Fiziev, który nabrał wiatru w żagle po zwycięstwie z Ignacio Bahamondesem. Niestety, Azer dostał kontuzji, co wiemy już od parudziesięciu godzin. W dalszym ciągu niejasnym jednak pozostaje, kto zastąpi „Atamana”.
Zainteresowanych jest kilku, a w tym chociażby Matuesz Gamrot czy Renato Moicano. Wiemy już, iż w grę nie wchodzi Benoit Saint Denis, który zrezygnował z takowej możliwości ze względu na zbyt krótki czas do pojedynku.
ZOBACZ TAKŻE: Zadyma na trybunach podczas gali XTB KSW 110 w Rzeszowie. Agresora wyprowadziła ochrona [WIDEO]
Dziś dowiedzieliśmy się także o tym, iż „Do Bronx” zaczyna mieć tego wszystkiego po dziurki w nosie. Gwiazda organizacji wygłosiła dziś parę słów na ten temat, skarżąc się na puste deklaracje innych zawodników. Charles bezpośrednio nikogo palcem nie wskazał, jednakże uderzył do zgłaszania gotowości, a następnie zasłaniania się drobnymi urazami.
Skrzętnie postanowił to wykorzystać Mateusz Gamrot, który opublikował następujący wpis:
Szacunek, Charlesie Oliveiro, ale powiedziałem UFC wprost, iż chcę walczyć z Tobą na twoim terenie.To będzie prawdziwe dzieło sztuki w parterze i jestem gotowy to udowodnić!
Respect @CharlesDoBronxs but I told ufc straight – I want to face you in your own house. This will be a true masterclass on the ground, and I’m ready to prove it 🔥 https://t.co/Qk84R1w617
— Mateusz Gamrot (@gamer_mma) September 21, 2025Z perspektywy biznesowej zdaje się, iż najlepszą opcją dla UFC byłby Renato Moicano. Ze strony samego Oliveiry raczej ktoś specjalizujący się w stójce – pod takiego zawodnika się przygotowywał. My, Polacy oczywiście najbardziej liczymy właśnie na udział Matuesza. Co ciekawe, część zagranicznych fanów również gdzieniegdzie wskazuje „Gamera” jako odpowiedniego rywala.
Dla Matuesza z pewnością byłaby to najważniejsza walka w karierze. W przypadku wygranej powróciłby do TOP 5 i miał zagwarantowaną walkę z kimś innym z samego czubu dywizji, znajdując się prawdopodobnie jeden pojedynek od walki o pas.