Po grudniowej, rewanżowej walce z Ołeksandrem Usykiem (23-0, 14 KO) Tyson Fury (34-2-1, 24 KO) ogłosił zakończenie kariery bokserskiej. Brytyjczyk przegrał tę walkę jednogłośnie na punkty, gdyż wszyscy sędziowie punktowali 112-116. Fury ma w tej chwili 36 lat, więc gdyby chciał, to śmiało mógłby jeszcze chwilę powalczyć.
REKLAMA
Zobacz wideo Mamed Chalidow naprawdę wyzwał go do walki!
Tyson Fury nie zamierza wracać do ringu
Co jakiś pojawiają się doniesienia ws. potencjalnego powrotu do ringu Tysona Fury'ego. Były pogłoski m.in. o potencjalnej walce z Anthonym Joshuą (28-4, 25 KO), która na pewno byłaby ogromnym hitem, a zwłaszcza w Wielkiej Brytanii. Jednak nastroje ws. powrotu Fury'ego ostudził prezydent federacji WBC Mauricio Sulaiman.
Zobacz też: Rosjanin już świętował wygraną w ringu. Nagle "nokaut"
- Często dzwonię do Tysona, ale mówi, iż jest bardzo szczęśliwy na emeryturze, ze swoimi dziećmi, ze swoją żoną. W ogóle nie zasugerował, iż chce wrócić. Powiedział, iż był rozczarowany po rewanżu z Usykiem, nie był zadowolony z werdyktu sędziowskiego - powiedział Sulaiman.
- Może będzie jak w filmie "Ojciec chrzestny". Może usłyszymy, jak mówi: "Właśnie wtedy, gdy myślałem, iż już wyszedłem, wciągnęli mnie z powrotem!" Nie wiemy... - dodał, odnosząc się do słów wypowiadanych przez Michaela Corleone w trzeciej części gangsterskiej sagi w reżyserii Francisa Forda Coppoli.
W trakcie bokserskiej kariery Tyson Fury był mistrzem świata federacji IBF, WBO, WBA i IBO. Te pasy zdobył, pokonując jednogłośnie na punkty Władimira Kliczkę (64-5, 53 KO) w listopadzie 2015 roku. Był także mistrzem federacji WBC po tym, jak znokautował Deontaya Wildera (44-4-1, 43 KO) w siódmej rundzie w lutym 2020 roku.