O tym, iż Klimala nie ma czego szukać, we Wrocławiu było wiadomo jeszcze przed startem sezonu. Piłkarz Śląska nie został zabrany na obóz przygotowawczy. Ostatecznie rozegrał tylko cztery mecze w III lidze - zresztą zdobył w nich cztery bramki - i udał się na wypożyczenie do Sydney FC.
REKLAMA
Zobacz wideo
Klimala znów strzela w Australii. Ma już dwa gole w A-League
- Walczyłem o to, żeby zostać przywróconym do pierwszego zespołu. Wiem, iż mam jakość, żeby grać w Ekstraklasie i strzelać dla Śląska bramki. Nie zostałem wysłuchany i przywrócony do pierwszego zespołu. Byłem zmuszony do odejścia. Chciałem grać i się w dalszym ciągu rozwijać - mówił rozżalony Patryk Klimala już po wypożyczeniu do australijskiego klubu.
Napastnik Śląska nie potrzebował zresztą zbyt wiele czasu w aklimatyzację w nowym otoczeniu. Już w ligowym debiucie z Western Sydney (2:1) strzelił bramkę i zanotował asystę. W kolejnym meczu Sydney FC przegrało z Auckland FC (0:1), ale w piątek rano - mecz zaczął się nieco po godzinie 9:00 czasu polskiego - Klimala znów strzelił. Tym razem jego zespół wygrał 3:2 z Brisbane Roar. Napastnik zdobył pierwszego gola w tym meczu.
O zwycięstwie Sydney FC zadecydowała bramka w 90. minucie, którą zdobył Jaiden Kucharski. Piłkarz polskiego pochodzenia - jego tata pochodzi z Krakowa - pojawił się na boisku chwilę wcześniej.
w tej chwili Sydney FC jest wiceliderem australijskiej A-League. To jednak dopiero początek trzeciej kolejki tych rozgrywek. Patryk Klimala nie jest jedynym Polakiem grającym w tej chwili w lidze australijskiej. Barwy Macarthur reprezentuje bramkarz Filip Kurto - były młodzieżowy reprezentant Polski.