O krok od kompromitacji polskich skoczków! Tego nie da się wytłumaczyć

2 godzin temu
Zdjęcie: Screen Eurosport


To była słabiutka seria kwalifikacyjna w wykonaniu polskich skoczków. Najlepszy zawodnik kadry Thomasa Thurnbichlera, Aleksander Zniszczoł skończył ją dopiero w trzeciej dziesiątce stawki, a dwóch skoczków - Piotr Żyła i Jakub Wolny - mogło choćby nie awansować do sobotniego konkursu.
Wszystkich pięciu polskich skoczków awansowało do sobotniego konkursu Pucharu Świata na skoczni w Lake Placid. Nie było to jednak wielką sztuką, bo odpadało w nich zaledwie pięciu z 55 zawodników. I cóż, kilka brakowało, a najważniejsza z piątkowych serii zakończyłaby się dla skoczków Thomasa Thurnbichlera katastrofą.

REKLAMA







Zobacz wideo Coming out polskiego skoczka! Kosecki: Mega szanuję taką postawę



Wolny i Żyła mogli się choćby nie zakwalifikować. Śmiech i nietęga mina
Dwóch z nich naprawdę mogło zabraknąć na starcie pierwszej indywidualnej rywalizacji w USA. Jakub Wolny, który skoczył tylko 106 metrów, zajął przedostatnie premiowane awansem, 49. miejsce. Na koniec serii miał tylko 5,2 punktu nad Słowakiem Hektorem Kapustikiem - pierwszym, który do konkursu nie wszedł. Byłby ostatni wśród zakwalifikowanych, ale swój skok sensacyjnie zepsuł Japończyk Ryoyu Kobayashi, który spadł na 102. metr i zajął 51. miejsce.
kilka lepiej od Wolnego spisał się Piotr Żyła, który uzyskał 105 metrów, metr mniej, ale w nieco mniej korzystnych warunkach od swojego kolegi z kadry i znalazł się dwie pozycje wyżej, na 47. miejscu.


Wolny, opuszczając zeskok obiektu w USA, tylko się zaśmiał. A Żyła miał nietęgą minę. Już podczas treningów widać było, iż obu Polakom pierwszego dnia w Lake Placid skacze się trudno. Jednak tak słabych wyników w kwalifikacjach nie tłumaczy nic. choćby loteryjne warunki wietrzne panujące podczas całego piątku w Lake Placid. Wolny i Żyła wyglądali, jakby zupełnie nie mogli sobie poradzić z jet lagiem po przylocie do USA. I dobrze, iż w ogóle będą mogli się tu jeszcze zaprezentować w sobotę, walcząc o punkty PŚ.
Zniszczoł najlepszy, ale to były same przeciętne wyniki Polaków
Reszta Polaków też spisała się słabo. Najlepszym okazał się Aleksander Zniszczoł, który wylądował na 122. metrze. Jednak choćby on skończył tę serię kwalifikacyjną na 21. miejscu. Dopiero 29. był Dawid Kubacki (113 metrów), a 41. Paweł Wąsek (110,5 metra). Dla wszystkich były to co najwyżej przeciętne wyniki.



Każdy z nich skakał przecież lepiej choćby na wcześniejszych treningach - Zniszczoł był ósmy i trzeci, Kubacki 17. i dziesiąty, a Wąsek najpierw zajął 46., ale potem 26. miejsce. Szkoda, iż w najważniejszym skoku tego dnia wypadli blado.


Kwalifikacje wygrał Słoweniec Domen Prevc (127,5 metra) przed dwójką Austriaków - Markusem Muellerem (127 metrów) i Janem Hoerlem (124 metry). Pozostaje mieć nadzieję, iż w sobotę Polacy spiszą się lepiej. Będą mieli dwie okazje: najpierw konkurs indywidualny, którego początek zaplanowano na godzinę 16:00 czasu polskiego, a potem zawody mikstów, do których trener Thomas Thurnbichler wybierze dwóch z nich, o 23:00. Transmisje z konkursów w Lake Placid w Eurosporcie, TVN i na platformie Max.
Idź do oryginalnego materiału