Wypadek Niemca Michaela Schumachera na nartach pod koniec grudnia 2013 roku wstrząsnął całym światem Formuły 1. Siedmiokrotny mistrz świata upadł i uderzył głową w wystający kawałek skały, a kolejne miesiące spędził w stanie śpiączki farmakologicznej. Schumacher do dziś pozostaje sparaliżowany i wymaga stałej opieki. Jego stan zdrowia od lat owiany jest wielką tajemnicą.
REKLAMA
Zobacz wideo Kosecki ostro o piłkarzach Legii: Otworzyć im drzwi i podziękować jak Feio kibicom z Danii [To jest Sport.pl]
Flavio Briatore: Wolę pamiętać go w ten sposób, niż po prostu leżącego
Teraz najświeższe informacje w sprawie stanu zdrowia Schumachera przekazał dla włoskiego "Corriere della Sera" Flavio Briatore, były szef Michaela Schumachera i obecny doradca wykonawczy zespołu Alpine. Dostał on pytanie od dziennikarza, czy kiedykolwiek po wypadku odwiedził Schumachera w domu.
- jeżeli zamknę oczy, widzę, jak się uśmiecha po zwycięstwie. Wolę pamiętać go w ten sposób, niż po prostu leżącego, przykutego do łóżka, tak jak jest teraz. Z Coriną, jego żoną często jednak rozmawiamy - powiedział Briatore.
Schumacher jest w stanie wykonywać tylko pojedyncze gesty, by się porozumieć. Jednak cały czas ktoś musi być przy nim, bo ma problem z wykonaniem pojedynczych, prostych czynności. Dotychczas wszelkie wieści o jakiejkolwiek poprawie stanu zdrowia nie znalazły potwierdzenia w rzeczywistości.
W kwietniu tego roku niemiecki tabloid "Bunte" napisał, iż Schumacher poleciał do Genewy na narodziny dziecka jego córki. Również w kwietniu Niemiec zdecydował się na wyjątkowy gest. Zgodził się wziąć udział w akcji charytatywnej, zainicjowanej przez sir Jackiego Stewarta. "Trzykrotny mistrz świata założył kilka lat temu fundację "Race against dementia", która finansuje badania kliniczne dotyczące demencji, choroby, na którą nie wynaleziono jeszcze lekarstwa. I teraz postanowił zebrać kolejne fundusze poprzez wystawienie na aukcję kasku podpisanego przez 20 żyjących mistrzów Formuły 1" - pisała Agnieszka Piskorz, ze Sport.pl.
Niestety lekarze wątpią, by Schumacher choćby częściowo wrócił do zdrowia i sprawności. - Pacjenci, którzy leżą w łóżku, w większości stają się tak słabi i nieruchomi, iż nie jest już możliwe wyciągnięcie ich z łóżka po tylu latach. Brak jakichkolwiek informacji przez tyle lat, odczytywałbym jako sygnał, iż nie nastąpiła żadna znacząca poprawa. Pacjenci wracają do zdrowia tak długo, jak to możliwe, przez okres do dwóch lat. Później już nie. Wtedy zwykle określa się poziom wyzdrowienia - mówił w październiku Jussi Posti, fiński neurochirurg.
Zobacz: Lewandowski machał zwycięzcy GP Hiszpanii! Verstappen oszalał! Żenada
Schumacher był mistrzem świata w latach: 1994-1995 w barwach Bennetona i 2000-2004 w Ferrari.