Nowe wieści ws. "procesu stulecia" Manchesteru City. To byłby koszmar

5 godzin temu
Zdjęcie: Lee Smith / Action Images via Reuters


Ruszył już "proces stulecia". Tak właśnie określa się proces przeciwko Manchesterowi City, któremu postawiono aż 115 zarzutów. Media rozpisują się nad możliwymi karami i wydaje się małoprawdopodobne, by były one łagodne. Dziennikarze spodziewają się odjęcia punktów czy wykluczenia z najwyższej klasy rozgrywkowej w Anglii. Jednak zdaniem "The Telegraph" konsekwencje mogą być jeszcze bardziej surowe. Manchester może czekać katastrofa!
Manchester City bardzo dobrze rozpoczął sezon Premier League, bo od czterech zwycięstw. Nieco rozczarował w 1. kolejce Ligi Mistrzów, kiedy to jedynie bezbramkowo zremisował z Interem Mediolan na własnym stadionie, choć znakomitych okazji do zdobycia gola nie brakowało. Piłkarze Pepa Guardioli mieli jednak spore problemy ze skutecznością. Teraz władze klubu nie skupiają się tylko na wydarzeniach boiskowych, ale też koncentrują się na procesie, który toczy się przeciwko drużynie od poniedziałku. Jak się okazuje, kara może być surowa. Co więcej, o wiele bardziej surowa niż pierwotnie przewidywano.


REKLAMA


Zobacz wideo Piotr Zieliński nie miał żadnych wątpliwości! "Fajnie się gra z chłopakami"


Manchester City w strachu. Może zostać wyrzucony ze wszystkich rozgrywek
Już kilka miesięcy temu Manchester usłyszał aż 115 zarzutów, głównie związanych z finansami. Zarzucono mu m.in. płacenie zawodnikom i szkoleniowcom z innych kont, by oszukać Finansowe Fair Play, dostarczanie niepełnych raportów budżetowych, czy też niechęć do współpracy z Premier League w toczącym się śledztwie. Owe naruszenia miały mieć miejsce w latach 2009-2018.


W związku z tym, iż ruszył proces, media zastanawiają się, jaka kara może czekać klub. Sam Manchester jest przekonany, iż żadna sankcja nie zostanie nałożona, bo rzekomo posiada dokumenty, które mają dowieść niewinności. Tyle optymizmu nie mają kibice czy eksperci. Spekuluje się, iż najłagodniejszą karą będzie odjęcie punktów. O wiele gorszy scenariusz przedstawił Borja Garcia, profesor z Uniwersytetu w Loughborough.
- Jedną z opcji jest wydalenie z Premier League. Jest to poważnie rozważane i jest to złożony przypadek - mówił. Nie chodziło jednak o spadek do Championship, ale zdecydowanie niżej. I wydawało się, iż nic gorszego Manchesterowi stać się nie może. A jednak!
Jeszcze czarniejszy scenariusz przedstawili dziennikarze "The Telegraph". Okazuje się, iż nad klubem grozi choćby widmo wydalenia ze wszystkich rozgrywek, nie tylko z Premier League! Może dojść do efektu domina. Klub rzekomo może zostać wykluczony również z Ligi Mistrzów, Klubowych Mistrzostw Świata, Pucharu Anglii czy Pucharu Ligi Angielskiej. Zresztą udział w Premier League i Pucharze Anglii są ze sobą ściśle powiązane.


"W sytuacji, gdy drużynie pozwolono na grę w rozgrywkach, a następnie dojdzie do jej usunięcia z ligi, w której występuje, wówczas Professional Game Board [PGB] może usunąć zespół z rozgrywek" - na ten właśnie przepis z regulaminu Pucharu Anglii powołali się dziennikarze "The Telegraph".


Manchester City liczy na szczęśliwy finał sprawy
Sytuacja, w której znalazł się Manchester, jest więc bardzo skomplikowana i niewykluczone, iż zakończy się dla niego bardzo źle. Proces ma potrwać 10 tygodni, a pierwsze konsekwencje mogą pojawić się już na początku 2025 roku.
Już raz klubowi udało się uniknąć najgorszego. Mowa o 2020 roku, kiedy to UEFA wykluczyła piłkarzy Pepa Guardioli z Ligi Mistrzów na dwa lata. Wówczas klub odwołał się wówczas do Międzynarodowego Trybunału ds. Sportu (CAS), a ten zasądził karę 10 mln euro, z zapłaceniem której gigant nie miał problemów.
Idź do oryginalnego materiału