Eksperci wydali wyrok. Oto antybohater Barcelony

2 godzin temu
Zdjęcie: Fot. REUTERS/Manon Cruz


To był wieczór do zapomnienia dla FC Barcelony, która przegrała na start Ligi Mistrzów. Uległa 1:2 AS Monaco, grając aż przez 80 minut w osłabieniu. I choć czerwoną kartkę zobaczył wówczas Eric Garcia, to wcale nie on został wybrany antybohaterem spotkania. Eksperci nie mieli wątpliwości, komu należy się to miano. "Miał mnóstwo opcji, a wybrał najgorszą...", "Co za kryminał", "Sabotażysta" - pisali na X.
FC Barcelona mierzyła się z AS Monaco tuż przed startem sezonu. W sierpniu dość zaskakująco uległa aż 0:3 rywalom i po raz pierwszy od 12 lat nie zdobyła Pucharu Gampera. W czwartek piłkarze Hansiego Flicka wyszli więc zmotywowani, by zrewanżować się francuskiej ekipie. Waga tego meczu była zupełnie inna - mimo iż był to mecz 1. kolejki, to jednak Liga Mistrzów jest zdecydowanie bardziej prestiżowa.


REKLAMA


Zobacz wideo Robert Lewandowski i Sebastian Mila znów razem w akcji! Ależ sceneria


I już początek spotkania pokazał, iż o rewanż będzie piekielnie trudno. Bowiem od 10. minuty Barcelona grała w osłabieniu - czerwoną kartkę zobaczył Eric Garcia. Co więcej, już sześć minut później na prowadzenie wyszło Monaco po kapitalnym strzale Maghnesa Akliouche. Niespełna kwadrans później o swoim geniuszu przypomniał Lamine Yamal. Popisał się efektowną akcją i doprowadził do wyrównania. W drugiej połowie Barcelona wciąż miała trudności, które w 71. minucie wykorzystał George Ilenikhena i zdobył bramkę na 2:1. Takim też wynikiem zakończyło się to starcie.
Koszmarny mecz bramkarza Barcelony. Eksperci bezlitośni
Po meczu eksperci nie mieli wątpliwości co do tego, kto został antybohaterem starcia. Nie był nim wcale Eric Garcia, który mocno osłabił drużynę, a Marc-Andre ter Stegen. Dlaczego?


Bo to właśnie on sprowokował kolegę do tak radykalnego działania. Posłał koszmarne podanie, które natychmiast przejął rywal i Garcia musiał ratować sytuację. I choć zrobił to nieudolnie, to nie dopuścił do utraty bramki już w 10. minucie.
"Ter Stegen załatwił czerwoną kartkę Ericowi Garcii. Brawo" - ocenił Jakub Seweryn ze Sport.pl. "Graj Inigo, graj Balde, to nie, piłka do chłopa, który jeszcze przed podaniem miał solidną opiekę" - dodał.


Niemiecki bramkarz nie popisał się też przy stracie drugiego gola, na co dziennikarz również zwrócił uwagę. 'Ter Stegen dzisiaj w trybie 'Jeszcze coś odwalę'" - żartował.


"Ter Stegen miał mnóstwo opcji, a wybrał najgorszą...", "Ter Stegen dzisiaj wygląda jakby grał pierwszy mecz w Lidze Mistrzów" - ocenił wprost Kamil Gieroba z pilkarskiswiat.com.


"Co za kryminał ter Stegena. Po raz kolejny Niemiec okazał się sabotażystą. Na ten moment najsłabszy zawodnik Barcelony w tym sezonie" - pisał Mateusz Dukat z futbolnews.pl.


"Ter Stegen powinien wracać do Barcelony na pieszo za takie podanie, skoro przez kilka sekund miał też parę innych opcji. Ta czerwona dla Erica Garcii to w 90% jego zasługa. Nie rozumiem, jak można grać na TAKIM poziomie i robić TAKIE rzeczy" - dziwił się Mariusz Bielski z Kanału Sportowego.


Oto wygrany z drużyny Barcelony
Tak więc ter Stegen był ewidentnym antybohaterem spotkania. Jak przystało na ekspertów, wybrano też tego zawodnika, który wyróżniał się na murawie i najlepiej radził sobie w tym meczu z piłkarzy Barcelony. To rzecz jasna Lamine Yamal.


"Lamine jest geniuszem" - pisał Marcin Gazda z Eleven Sports.


"Jak trwoga to do Yamala..." - podkreślał Gieroba.


"Z pozytywów to błysk geniuszu Yamala, gra Casado, powrót Fatiego, waleczność i kilka momentów zagrożenia choćby przy grze w 10 przez większość meczu. Natomiast jedna rzecz mnie interesuje - kogo widzielibyście w roli GK? Ja rzucam hasło OKOŃ, znaczy SIMON" - dodawał Gazda.


"Nie ma co drzeć szat. Jak w takim meczu robisz sobie takie harakiri, to trudno o dobry wynik. Rywal dobrze zorganizowany, grający bardzo intensywnie i widać, iż w dobrej formie. Przez 80 minut w dziesiątkę prosisz się o dramat. A meczów dużo" - podkreślił Kuba Seweryn.


Kolejny mecz Ligi Mistrzów Barcelona rozegra we wtorek 1 października. Jej rywalem będzie Young Boys.
Idź do oryginalnego materiału