"Polak nie był dobry. Nie mógł wykorzystać odbicia strzału Raphinhi od poprzeczki i tego, które minął w 76. minucie! choćby jeżeli gol nie zostałby uznany, błąd napastnika był niesamowity. Lewandowski musi znaleźć swoją wersję", "Jeśli Lewandowski niedługo nie wróci…", "Frustrujący mecz Lewandowskiego" - tak hiszpańskie media oceniły występ kapitana reprezentacji Polski w meczu 18. kolejki La Liga przeciwko Atletico Madryt.
REKLAMA
Zobacz wideo Momenty Roku 2024. Szeremeta gwiazdą polskiego sportu? "Znów głośno o polskim boksie"
Cudowny gest Lewandowskiego. "Nie jesteście sami"
Ostatecznie drużyna Hansiego Flicka w ostatnich minutach przegrała 1:2, przez co 2024 rok zakończy na trzecim miejscu w tabeli. Tym samym z jej przewagi, którą wyrobiła sobie na początku sezonu, nie zostało już kompletnie nic! Dzień po spotkaniu Robert Lewandowski nie wrócił do Barcelony, a do Polski! Jak przekazał za pośrednictwem mediów społecznościowych, Święta Bożego Narodzenia spędzi w rodzimym kraju.
Już w pierwszym dniu po powrocie do Polski 36-latek wraz z żoną zdobył się na wielki gest. Celebryci odwiedzili Klinikę Onkologii i Chirurgii Onkologicznej Dzieci i Młodzieży w Warszawie. Lewandowski i jego małżonka spotkali się z najmłodszymi, którzy walczą z nowotworami. Rozdali prezenty, zrobili pamiątkowe zdjęcia oraz spędzili czas z pacjentami.
Zobacz też: To dlatego Barcelona zawodzi. Lewandowski na szczycie listy
"Przyjechaliśmy dziś do Polski na Święta Bożego Narodzenia i mieliśmy zaszczyt spędzić popołudnie w szpitalu Onkologii i Chirurgii Onkologicznej Dzieci i Młodzieży, spotykając niesamowite dzieci i ich rodziny" - napisał napastnik Barcelony na Instagramie.
Następnie kapitan drużyny Michała Probierza zwrócił się do pacjentów chorujących na raka. Jego słowa były naprawdę wzruszające. "To było pokorne przypomnienie, jak kruche może być życie. Te dzieci i ich rodzice są tacy dzielni, a ich odwaga głęboko nas poruszyła. Do wszystkich zmagających się z rakiem - bądźcie silni, trzymajcie się nadziei i nigdy się nie poddawajcie. Nie jesteście sami. Pamiętajmy, aby być dla siebie życzliwymi, ponieważ nigdy nie wiemy, jaką walkę toczą inni" - zakończył. Do gry 36-latek wróci 4 stycznia. Wtedy Barcelona zagra z Barbastro w Pucharze Króla.