Niebywałe sceny w Ekstraklasie. Osiem goli! Oto nowy bohater

2 godzin temu
Zdjęcie: Screenshot transmisja Canal+


Piłkarze Motoru Lublin w zeszłym tygodniu rozegrali szalony mecz z Widzewem Łódź, ale ostatecznie nie mogli cieszyć się z trzech punktów - przegrali 3:4. W tym tygodniu również postanowili zadbać o emocje już od samego początku spotkania. Cracovia dostosowała się do tego tempa. Padło aż osiem bramek! Bohaterem gospodarzy został David Kristjan Olafsson - strzelec trzech goli i autor jednej asysty!
Cracovia w poprzednim sezonie długo nie była pewna utrzymania. Teraz sytuacja zmieniła się diametralnie. Podopieczni Dawida Kroczka znajdują się w czubie tabeli. Przed meczem z Motorem tracili do pierwszego Lecha Poznań tylko pięć punktów.

REKLAMA







Zobacz wideo Natalia Bukowiecka z nagrodą Złote Kolce. "Najlepszy sezon w moim życiu"



Wielkie emocje w meczu Cracovia - Motor. Trzy gole w sześć minut!
Powodów do narzekań nie mają też w Lublinie. Beniaminek wprawdzie ma za sobą dość wstydliwą porażkę z Widzewem - stracił dwubramkowe prowadzenie - ale i tak zajmuje w tej chwili bezpieczne miejsce w środku tabeli. W sobotę za faworytów trzeba było jednak uznać zespół z Krakowa.


prawdopodobnie nie wszyscy kibice Cracovii zdążyli zająć swoje miejsca, a ich drużyna już przegrywała. Już w 2. minucie gola strzelił Paweł Stolarski - brat pierwszego trenera Motoru, Mateusza Stolarskiego - który odnalazł się w polu karnym po zamieszaniu spowodowanym przez dośrodkowanie z rzutu wolnego.
Ta bramka zaczęła prawdziwą wymianę ciosów. Już w 6. minucie idealną wrzutkę w pole karne do wbiegającego Olafssona posłał Ajdin Hasić. Islandczyk uderzył z pierwszej piłki i choć trafił prosto w bramkarza, to piłka ostatecznie przekroczyła linię bramkową.
Motor odpowiedział na tego gola niemal od razu. Michał Król posłał dośrodkowanie z prawej strony boiska, do piłki dopadł Mathieu Scalet, który oddał dość słaby strzał, ale wystarczająco mocny, żeby zaskoczyć Henricha Ravasa. Piłka wtoczyła się do bramki po jego nieudanej interwencji.








Niestety piłkarze obu drużyn na tym zakończyli szaleństwo w pierwszej połowie. W kolejnych minutach gra się uspokoiła. I gdy już wydawało się, iż Motor zejdzie na przerwę z jednobramkowym prowadzeniem, to gola strzeliła Cracovia. Benjamin Kallman oddał strzał po ziemi. Wydawało się, iż to uderzenie z łatwością złapie Kacper Rosa, ale bramkarz Motoru odbił piłkę w taki sposób, iż Olafsson wepchnął ją do bramki klatką piersiową i mógł cieszyć się z drugiej bramki w tym meczu. Chwilę później zakończyła się pierwsza połowa.





Ndiaye nie strzelił stuprocentowej okazji. Cracovia skorzystała ze wpadki. Szokujący wynik
Niestety ta bramka nie sprawiła, iż po przerwie obie drużyny znów zagrały z takim samym polotem, jak na początku spotkania. Druga połowa długo nie dostarczała większych emocji. Pierwszą konkretną sytuację stworzyła sobie Cracovia dopiero w 60. minucie. Wtedy niepilnowany Maigaard znalazł się w dobrej sytuacji do strzelenia gola. Z jego główką poradził sobie Kacper Rosa, choć golkiper Motoru ponownie interweniował niepewnie.


Trzy minuty później świetną okazję miał Mbaye Ndiaye. Piłkarz Motoru znalazł się w sytuacji sam na sam z Henrichem Ravasem. Udało mu się minąć bramkarza, ale za bardzo wygonił się do boku, źle trafił w piłkę i uderzenie na pustą bramkę wybił Virgil Ghita. Wtedy piłkarze Cracovii się przebudzili. Kolejne minuty były popisem świetnej gry. A Motor? Motor stał się tylko tłem.
W 72. minucie Cracovia wykonała rzut rożny, po którym wyszła na prowadzenie. Virgil Ghita przedłużył dośrodkowanie Hasicia, które trafiło pod nogi Olafssona. Islandczyk na wślizgu wbił piłkę do bramki i tym samym upolował hat-tricka. Chwilę później w sytuacji sam na sam znalazł się Benjamin Kallman, który strzelił na 4:2. W 79. minucie Fin zdobył kolejną bramkę. W każdej sytuacji kompletnie zagubiona była obrona Motoru.








W 86. minucie można już było mówić o pogromie. Gospodarze znów strzelili gola po stałym fragmencie gry. Tym razem gola strzelił Mateusz Bochnak - asystował mu świetnie grający Olafsson. W ostatniej minucie Bochnak oddał jeszcze strzał zza pola karnego, który odbił się od poprzeczki. Po tej akcji sędzia skończył mecz. 6:2!



To kolejne spotkanie Motoru Lublin, gdzie podopieczni Mateusza Stolarskiego dobrze zaczynają, a ostatecznie kończą bez punktów. Cracovia za to dała świetną odpowiedź na ostatnią porażkę z Lechem Poznań (0:2). Dzięki tej wygranej podopieczni Dawida Kroczka awansowali na trzecie miejsce w tabeli.
Idź do oryginalnego materiału