Piszczek i spółka upokorzeni. Kibice BVB mają już dość: "Wstydźcie się!"

3 godzin temu
Zdjęcie: X


We wtorek kibice Borussii Dortmund przebyli drogę z nieba do piekła, gdy ich drużyna prowadziła 2:0 na Santiago Bernabeu z Realem Madryt, ale ostatecznie przegrała 2:5. Podobne demony przeżyli w sobotnie popołudnie. BVB ponownie gwałtownie wyszło na prowadzenie, ale mimo to przegrała z Augsburgiem 1:2. Zespół, w którym Łukasz Piszczek jest asystentem, przegrał trzy z ostatnich czterech meczów.
Mimo iż w zeszłym sezonie Borussia Dortmund dotarła do finału Ligi Mistrzów, to latem w klubie i tak zaszły spore zmiany. Nowym szkoleniowcem został Nuri Sahin, a jednym z asystentów nominował Łukasza Piszczka. Początek sezonu był dość obiecujący, ale od kilku tygodni BVB spadło w rollercoaster wynikowy. Potrafiło wygrać 7:1 z Celtikiem, ale także przegrać 1:5 z VfB Stuttgart czy 1:2 z Unionem Berlin.


REKLAMA


Zobacz wideo Ewa Swoboda z wyjątkową nagrodą za pobicie halowego rekordu Polski. Otrzymała ją na gali Złote Kolce


Kolejna katastrofa Borussii. Kibice mają już dość: "Wstydź się!"
W tym tygodniu Borussia we wtorek udała się na Santiago Bernabeu. Wizyta w Madrycie rozpoczęła się wspaniale - od prowadzenia 2:0 do przerwy, ale po zmianie stron Real udowonił swoją klasę i przeprowadził remontadę na 5:2.
Zespół z Dortmundu musiał się błyskawicznie pozbierać, albowiem w sobotnie popołudnie udali się na wyjazd do Augsburga. Mecz rozpoczął się kapitalnie dla gości, bo w czwartej minucie po kapitalnej akcji zespołowej do siatki trafił Donyell Malen.


Jednak bohaterem - i to dosłownym - tego spotkania został Alexis Claude-Maurice. Napastnik gospodarzy najpierw wykazał się precyzyjnym strzałem z dystansu w 25. minucie, a po przerwie wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Uderzenie z 50. minuty, mimo iż oddane bliżej bramki, było jeszcze większe urody, albowiem kapitalnie podkręcił piłkę, która wpadła do siatki tuż przy słupku.


Wynik 2:1 dla Augsburga utrzymał się do samego końca, co oznacza, iż Borussia zanotowała trzecią porażkę w czwartym ostatnim meczu. To komplikuje też ich sytuacje w tabeli. Po ośmiu kolejkach mają na swoim koncie 13 punktów - siedem mniej od liderującego RB Lipsk. Cztery punkty więcej ma Bayern, ale on na spotkanie w tej kolejce jeszcze czeka.


W mediach czuć coraz większe wzbudzenie względem szkoleniowca BVB Nuriego Sahina. "Nuri Sahin może kiedyś być dobrym trenerem. Jest w tym zespole ponad swoje siły. Czas wyciągnąć wtyczkę, zanim sezon stanie się zupełnie nie do uratowania" - napisał na portalu X dziennikarz Lars Pollmann. "Sahin WYJDŹ!! To naprawdę niewiarygodne, jak znowu wprowadza Cana... to takie obrzydliwe i oczywiście, iż robi takie zamieszanie przy pierwszej akcji... to nie do zniesienia" - podkreślił jeden z kibiców.


Kibice w mediach społecznościowych i na forach są niesamowicie zirytowani i domagają się już "głowy" trenera:


"Mowa ciała zawodników jest katastrofalna. Futbol, który gra Sahin, jest żałosny. Nic nie działa. Skład jest zbyt cienki. Mógłbyś zamienić każdą pozycję w tym klubie. To tragedia, która dzieje się tam od lat",
"Wstydźcie się! Tydzień po tygodniu to samo g***o! Nieważne, czy na wyjeździe, czy w domu", "A ja myślałem, iż poprzedni sezon był żenujący… Nie może tak dalej być!",
"Mieliśmy tak wiele nadziei i co się zmieniło? Nic. Faceci tacy jak Hummels i Reus zostali oddani, Can został, a Brandt nie ma konkurencji. Sahin chciał zaoferować ofensywny futbol, ??ale nic takiego nie widzę. Gramy tak samo źle, jak pod wodzą Edina Terzicia. Możesz już spisać sezon na straty",
"A ja myślałem, iż poprzedni sezon był żenujący… Nie może tak dalej być!"


Media bliskie Borussii Dortmund są załamani obecnym stanem rzeczy, a w dodatku podkreślają, iż "kolejna porażka jest nieuchronna" - cyt. Der Westen. Powodem jest spora liczba kontuzji, zwłaszcza w obronie. W meczu z Augsburgiem urazu doznał Waldemar Anton.
Idź do oryginalnego materiału