Po pierwszych miesiącach sezonu zasadniczego trudno wyobrazić sobie scenariusz, w którym Golden State Warriors nawiązują realną walkę o mistrzowski tytuł z ligową “śmietanką”. Stephen Curry ostrzega jednak rywali, iż nie zobaczyli jeszcze wszystkiego, co ma do zaoferowania.
Już dziś o godzinie 02:00 czasu polskiego Golden State Warriors zmierzą się z Los Angeles Lakers w ramach Świątecznego Dnia NBA. Zapowiedź tego, a także czterech pozostałych pojedynków można znaleźć tutaj. Dla Wojowników ranga tego starcia jest jednak zdecydowanie większa.
Ekipa z San Francisco przechodzi w tej chwili przez wyraźny kryzys formy. Podopieczni Steve’a Kerra przegrali 10 z 13 ostatnich spotkań i z bilansem 15-13 plasują się dopiero na 8. miejscu w tabeli Konferencji Zachodniej, choć jeszcze pod koniec listopada plasowali się na pierwszej, a następnie drugiej pozycji.
Sytuacja na Zachodzie zmienia się jednak z dnia na dzień. Ścisk w tabeli sprawia, iż gorsza dyspozycja na przestrzeni kilku kolejnych dni może oznaczać spadek z 5. na choćby 12. lokatę w tabeli. Przykładowo w połowie grudnia Jeziorowcy zajmowali 10. miejsce, a po zaledwie dwóch zwycięstwach i odpowiednich wynikach na pozostałych parkietach w jedynie pięć dni zdołali wskoczyć na 5. pozycję.
Warriors muszą mieć się zatem na baczności, szczególnie iż ich nadchodzący terminarz nie należy do najłatwiejszych. Stephen Curry ostrzega jednak rywali przed lekceważeniem zarówno Wojowników, jak i jego samego. — Mogę być zdecydowanie lepszy. I taki też będę — zapowiada 36-letni rozgrywający.
Po świątecznym spotkaniu GSW czekają mecze z kolejno Los Angeles Clippers, Phoenix Suns, Cleveland Cavaliers, Philadelphia 76ers, Memphis Grizzlies, Sacramento Kings oraz Miami Heat. Wygląda na to, iż nadchodząca seria ośmiu spotkań z wymagającym przeciwnikiem zweryfikuje ambicje i możliwości Warriors.
— Bronią przeciwko nam w określony sposób, ale to nic, czego jeszcze nie widziałem. Musisz po prostu zrozumieć, kiedy wybierać swoje pozycje i robić to w oparciu o uwagę, jaką skupiają na tobie obrońcy. Należy wprawić piłkę w ruch, spróbować znaleźć rytm nieco wcześniej. To może wymagać lekkiego dostosowania, ale to też coś, przez co już przeszedłem i zawsze staram się znaleźć sposób na odbicie się od dna — dodał Steph.
W całych dotychczasowych rozgrywkach Warriors zajmują dopiero 15. miejsce w lidze pod względem punktów zdobytych na mecz. Anthony Slater z The Athletic informuje z kolei, iż o ile pod uwagę weźmiemy jednak tylko 13 ostatnich spotkań, w których odnieśli tylko trzy zwycięstwa, to GSW plasują się na odległej 25. pozycji.
W ligowym środowisku mówi się, iż kierownictwo Wojowników może spróbować niedługo rozwiązać obecne problemy zespołu poprzez wymianę. Pod znakiem zapytania stoi przyszłość Jonathana Kumingi, pozycję “nietykalnego” traci najprawdopodobniej Brandin Podziemski, z kolei Andrew Wiggins nigdy nie był nienaruszalnym elementem trzonu GSW. Do trade deadline pozostało jedynie nieco ponad miesiąc.
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!