Los Angeles Lakers i Dallas Mavericks zszokowali cały koszykarski świat, dogadując w sobotę jedną z najbardziej zaskakujących wymian w historii NBA. W ramach trójstronnego transferu — z udziałem Utah Jazz – klubami zamienili się Luka Doncić oraz Anthony Davis. Pytanie jednak, jakie będą dalsze ruchy kalifornijskiego zespołu, który właśnie stracił swoją defensywą ostoję.
Można dywagować nad tym, czy Los Angeles Lakers oddali w zamian za Lukę Doncica za dużo, za mało czy w sam raz. Sam pomysł transferu urodził się jeszcze pod koniec ubiegłego roku, a rozmowy nabrały tempa w ostatnich tygodniach. Pewne jest jednak, iż Lakers w tej wymianie oddali nie jednego, a dwóch swoich starterów. Z klubem pożegnali się Anthony Davis oraz Max Christie. Dodatkowo kalifornijska ekipa wysłała też do Dallas wybór w pierwszej rundzie draftu 2029. Razem z Donciciem do L.A. przeniosą się natomiast Markieff Morris oraz Maxi Kleber.
Od razu po transferze pojawiły się spekulacje, iż nad przyszłością w Mieście Aniołów zastanowi się 40-letni LeBron James, któremu właśnie – ponoć bez jego wiedzy – zabrano z drużyny najlepszego kumpla w osobie Davisa. Jak jednak informuje Chris Haynes, skrzydłowy nie zamierza prosić władz Lakers o transfer. Ma klauzulę no-trade i nigdzie się nie wybiera przed zamknięciem okienka transferowego w czwartek:
Lakers mogą więc planować to, jak będzie wyglądać druga część sezonu z LeBronem oraz Donciciem w składzie. Niemal pewne jest, iż do czwartku wykonają kolejne ruchy transferowe. Potwierdzają to kolejne źródła z amerykańskich mediów. Tym bardziej iż jakimś cudem udało się władzom LAL oddać za Doncicia tylko jeden wybór w pierwszej rundzie draftu. A to oznacza, iż Lakers cały czas dysponują swoim wyborem w pierwszej rundzie naboru w 2031 roku. Mogą więc próbować działać na rynku transferowym w kolejnych dniach, zanim zamknie się okienko.
W tej chwili największą potrzebą kalifornijskiej drużyny jest załatanie dziury pod koszem. Jeszcze kilka dni temu sam Anthony Davis w jednym z wywiadów mówił, iż konieczne jest wsparcie strefy podkoszowej. Teraz odszedł z klubu, a dziura zrobiła się jeszcze większa, bo Lakers oddali swojego najlepszego defensywie gracza. Warto przypomnieć, iż przynajmniej na razie nie będą mogli liczyć na Maxiego Klebera, gdyż niemiecki podkoszowy w styczniu doznał złamania w stopie i musiał przejść operację. Nie wiadomo, kiedy konkretnie wróci do gry.
Wśród podkoszowych, z którymi Lakers byli łączeni w ostatnich tygodniach, znajdziemy m.in. takich zawodników jak: Nic Claxton (Brooklyn Nets), Robert Williams III (Portland Trail Blazers), Jonas Valanciunas (Washington Wizards), Walker Kessler (Utah Jazz) czy Nikola Vucević (Chicago Bulls). W tej chwili wydaje się, iż to głównie Claxton oraz Williams III – jako atletyczni obrońcy obręczy – będą na szczycie listy życzeń kalifornijskiej ekipy w najbliższych dniach. Marzeniem dla władz Lakers byłby prawdopodobnie Kessler, ale wiadomo już, iż Jazz nie będzie w tej sprawie łatwo przekonać.
Lakers mają też do dyspozycji wybory w drugiej rundzie draftu, którymi mogą próbować handlować. Zaboleć może ich jednak odejście Maxa Christiego. 21-latek w tym sezonie zrobił spory krok do przodu i był już etatowym starterem u JJ Redicka jako coraz lepszy zawodnik typu 3-and-D. W swoim trzecim roku gry w NBA notował on najlepsze jak dotychczas cyferki. najważniejsze dla szans Lakers w walce o najwyższe laury będzie tymczasem to, by odpowiednio obudować Doncicia oraz Jamesa. Do tego potrzebni im będą co najmniej solidni defensorzy.
Może się też okazać, że… Lakers wcale nie zrobią kolejnego kroku i nie wykorzystają swoich ostatnich wyborów w drafcie, by wzmocnić się na ten sezon. Dla nich pozyskanie Doncicia – który za kilka tygodni będzie obchodził dopiero 26. urodziny – to także (a może choćby przede wszystkim) krok ku przyszłości. Mają swoją nową twarz i zawodnika, który wprowadzi ich w erę po LeBronie, który być może już po zakończeniu tego sezonu zdecyduje się odwiesić buty na kołek albo odrzuci opcję gracza i… postanowi zagrać gdzie indziej na sam koniec swojej przygody z NBA.
CZYTAJ WIĘCEJ: