NBA: Lonzo powróci na stare śmieci?

1 dzień temu

Trzy lata i dziewięć miesięcy trwała przerwa pomiędzy dwoma meczami Lonzo Balla. Przed tym sezonem pojawiało się wiele wątpliwości odnośnie jego zdrowia i przyszłości. 27-latek gra na tyle dobrze, iż coraz częściej jest wymieniany w plotkach transferowych.

Jak informował ostatnio Jake Fischer ze Stein Line kilka zespołów pytało w ostatnim czasie Chicago Bulls o cenę jaką trzebaby zapłacić za pozyskanie Lonzo Balla. Rozgrywający notuje bardzo pozytywny powrót na boisko. W 24 rozegranych meczach notuje jak dotąd średnio 6,5 punktu, 3,3 zbiórki, 3,7 asysty i 1,6 przechwytu na mecz.

Jovan Buha, dziennikarz serwisu The Athletic poinformował z kolei o zainteresowaniu pierwszego klubu Balla w NBA – Los Angeles Lakers:

Myślę, iż Lonzo jest typem zawodnika, któremu będą się przyglądali i w zależności od ceny mogą użyć jednej lub choćby dwóch drugich rund w drafcie w wymianie. Byłaby to interesująca wymiana, szczególnie iż Lonzo ze swoim wzrostem mógłby być dla Lakers kimś takim jak dla Nuggets dwa lata temu był Bruce Brown.

Rola Balla w tym sezonie w Chicago jest zdecydowanie inna niż przed kontuzjami. Nie jest podstawowym rozgrywającym, często pełni rolę rzucającego obrońcy, ale co najważniejsze ma jedną statystykę, w której jest liderem całego zespołu. Wśród graczy, którzy grają po co najmniej 10 minut na mecz ma najlepszy wskaźnik Offensive Rating, także Defensive Rating oraz Net Rating.

Pierwszy pokazuje ile punktów na 100 posiadań drużyna zdobywa z danym zawodnikiem na boisku, druga ile traci, a trzecia jaka jest różnica między zdobywami, a traconymi. Najprościej więc ujmując gdy Lonzo Ball jest na boisku, Chicago Bulls regularnie wygrywają jego minuty.

Buha wspomniał o cenie w wyborach w drafcie, ale trzeba też wyrównać kontrakt rozgrywającego. Jego umowa jest ważna do końca tego sezonu i jest warta blisko 21,4 miliona dolarów. Żeby ją wyrównać Lakers musieliby oddać dwóch zawodników. Mają takich w Gabie Vincencie i Jarredzie Vanderbilcie. Problemem jest jednak to, iż ich kontrakty nie kończą się w najbliższym sezonie. Dlatego też Lakers musieliby dopłacić przyszłymi wyborami w drafcie.

Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!

Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna
  • Idź do oryginalnego materiału