Australijczyk, który od kilku sezonów jest cieniem własnej wersji siebie sprzed lat, wyjawił właśnie, iż rok temu poważnie zastanawiał się nad przejściem na koszykarską emeryturę. Ostatecznie dał sobie jednak kolejną szansę i robi wszystko, żeby wrócić do jak najlepszej formy.
Ben Simmons wchodząc do najlepszej koszykarskiej ligi świata, był uważany za zawodnika z bardzo dużym potencjałem. 28-latek w czasie pierwszych czterech sezonów wielokrotnie pokazywał się z dobrej strony, był wyróżniającym się graczem Philadelphia 76ers i dzięki temu w latach 2019-2021 trzykrotnie otrzymał powołanie do Meczu Gwiazd, dwukrotnie był również wybierany do najlepszej defensywnej piątki sezonu regularnego.
Punktem zwrotnym w dotychczasowej karierze rozgrywającego okazały się play-offy z 2021 roku. Wówczas urodzony w Melbourne w 12 spotkaniach zanotował fatalną skuteczność 34% z linii rzutów wolnych, wykazywał się brakiem odpowiedniej agresywności w ataku, wiele do życzenia pozostawiały również jego decyzje rzutowe a adekwatnie ich brak. W pięciu z ostatnich siedmiu meczów fazy posezonowej nie oddawał ani jednego rzutu z gry w czwartych kwartach spotkań. To w głównej mierze jego słabsza dyspozycja spowodowała, iż podopieczni Doca Riversa odpadli już w 2 rundzie przegrywając rywalizację z Atlanta Hawks.
Po tych wydarzeniach Simmons nie założył już więcej trykotu zespołu z Pensylwanii. Cały sezon 2021/2022 przesiedział na trybunach, konsekwentnie opuszczając kolejne spotkania. W lutym 2022 roku został wymieniony do Brooklyn Nets, ale zadebiutował w zespole dopiero w październiku, czyli już na początku kolejnych rozgrywek. Niestety przez pierwsze dwa sezony rozgrywający zagrał jedynie 57 spotkań, opuścił wiele miesięcy z powodu różnego rodzaju problemów z plecami, miał również kłopoty z kolanami.
W ubiegłym roku Simmons przeszedł operację kręgosłupa mającą na celu złagodzenie ucisku na nerw w dolnej części pleców. Wychowanek uniwersytetu w Luizjanie wyjawił, iż zastanawiał się choćby nad zakończeniem koszykarskiej kariery.
– Były chwilę zeszłego lata, kiedy myślałem sobie, iż nie wiem, czy dam radę. Chyba będę musiał przestać grać. Musiałem się nad tym zastanowić, ponieważ fizycznie jest to trudne, a psychicznie przechodzenie przez proces rehabilitacji przez drugi rok pozostało trudniejsze – zakończył Simmons.
Przypomnijmy, iż 28-latek w 2022 roku przeszedł pierwszą operację, w związku z przepukliną dysku, a dwa lata później poddał się kolejnemu zabiegowi związanemu z plecami.
– Pierwszy zabieg złagodził ból, drugi sprawił, iż poczułem się, jakbym miał nowe ciało. Musiałem to zaakceptować, stopniowo odbudowywać formę i zrozumieć, iż moje ciało potrzebuję czasu. Gdy zaczynałem widzieć postęp, wiedziałem, iż to jest to, chcę robić. Nie mogłem po prostu przestać, wciąż chciałem to robić i być konkurencyjny – zakończył trzykrotny All-Star.
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!