Najniższy szczebel nie taką bułką z masłem? Niektórzy mogli się zdziwić

Krajowa Liga Żużlowa nieustannie podnosi swój poziom i schodzą do niej coraz ciekawsze nazwiska. Nie inaczej było w okresie 2025. Na trzecim szczeblu rozgrywek zostało sklasyfikowanych ośmiu zawodników, którzy w 2024 roku byli ujęci w indywidualnym rankingu Metalkas 2. Ekstraligi. Zdecydowana większość z nich dotyczy spadkowicza – Wybrzeża Gdańsk. W klubie znad Morza Bałtyckiego na przestrzeni całego sezonu rywalizowało bowiem aż sześć takich nazwisk. Dwaj pozostali zawodnicy reprezentowali Pronergy Polonię Piła.

Tak jak w przypadku zejść do Metalkas 2. Ekstraligi, tak i do Krajowej Ligi Żużlowej z wyższej ligi zeszli zawodnicy na różnym poziomie. Największą gwiazdą bez dwóch zdań był Niels-Kristian Iversen – nie tylko pod kątem CV, ale też obecnej klasy sportowej. 43-latek w 2024 roku był zawodnikiem z drugiej dziesiątki Metalkas 2. Ekstraligi i pokazał na najniższym szczeblu, iż przez cały czas potrafi się ścigać.

Przed rokiem bardzo solidnie na zapleczu elity prezentował się Tim Sorensen, zdobywając niespełna 1,8 punktu na bieg. Był to wynik bardzo dobry, jednak Duńczyk przekonał się, iż nic w Krajowej Lidze Żużlowej nie należy się za darmo. Średnia niespełna 2,200 punktu na bieg to oczywiście znakomity rezultat, jednak pokazał, iż czegoś do perfekcji zabrakło.

Znacznie lepiej na trzecim szczeblu rozgrywek poradził sobie rodak i klubowy kolega Sorensena i Iversena, czyli Benjamin Basso. 24-latek miał za sobą niezbyt udany w barwach łódzkiego Orła, jednak w Gdańsku pokazał na co go stać i był prawdziwą gwiazdą Krajowej Ligi Żużlowej. Podobnie sprawa wyglądała u Wiktora Jasińskiego. Jasiński po fatalnym sezonie w Metalkas 2. Ekstralidze zyskał nowe życie w klubie z Piły, będąc głównym architektem awansu na zaplecze elity.

Nie dla wszystkich to była bułka z masłem

Gorzej natomiast poradziła sobie pozostała czwórka. Jonas Seifert-Salk jeszcze dwa lata temu był naprawdę solidnym punktem poznańskich „Skorpionów”. Później jednak przyszła nieco słabsza kampania w Krośnie, co skutkowało koniecznością zejścia do Krajowej Ligi Żużlowej. Seifert-Salk jednak wcale znacząco nie poprawił swoich wyników, zdobywając zaledwie 1,880 punktu na bieg. Mimo wszystko, wywalczył on awans wraz z Pronergy Polonią Piła i najprawdopodobniej pojedzie w jej barwach w wyższej lidze.

Podobnie rzecz miała się z Krystianem Pieszczkiem. 30-latek wrócił do macierzy wobec koszmarnej kontuzji Daniela Kaczmarka, aby pomóc gdańskiej ekipy w powrocie do Metalkas 2. Ekstraligi. Dla Pieszczka sezon 2025 jednak nie był zbyt udany – względem zaplecza elity poprawił się tylko o 0,3 punktu na bieg.

Różne losy młodzieżowców

Na dwóch kompletnie różnych biegunach znaleźli się z kolei Miłosz Wysocki oraz Kacper Grzelak. Wysocki po fatalnym sezonie 2024 dostał ostatnią szansę, zostając w Gdańsku na ostatni sezon juniorski. 21-latek zdecydowanie ją wykorzystał, imponując formą zwłaszcza w drugiej części sezonu. Niewykluczone, iż w ten sposób uratował swoją karierę, bowiem poczynił on największy progres ze wszystkich omawianych zawodników. jeżeli chodzi o Grzelaka, to jest jedynym zawodnikiem, który z kolei zszedł ligę niżej i pogorszył swoją średnią. Grzelak nad morzem w niczym nie przypominał siebie z Poznania i już jako senior, na torach trzeciego szczebla rozgrywkowego zdobywał o blisko 0,3 punkty mniej niż rok wcześniej na zapleczu elity.

Podsumowując, łączna średnia zawodników schodzących szczebel niżej przed tym sezonem wynosiła 1,446 punktu. W tym sezonie na torach Krajowej Ligi Żużlowej zdobywali oni natomiast średnio 1,966 punktu w każdym wyścigu, co przełożyło się na średni wzrost rzędu pół punktu na bieg oraz poprawienie swojej zeszłorocznej średniej o 49%.

Byli klasyfikowani w Metalkas 2. Ekstralidze 2024 oraz Krajowej Lidze Żużlowej 2025