Los w tym roku nie oszczędzał Frederika Jakobsena. Zaliczył bowiem dwa dość groźne upadki, które brutalnie przerywały jego startu. Pierwszy z nich miał miejsce podczas rundy Tauron SEC w Bydgoszczy. W ostatniej fazie rundy zasadniczej uczestniczył bowiem w karambolu z Nazarem Parnitsky’im. Duńczyk uderzył w dmuchaną bandę, przez którą omal nie przeleciał. Niestety uderzył jednak głową w lampę czerwonego światła.
Wówczas stracił on przytomność, a na jego twarzy założono dwanaście szwów. Ponadto złamał szczękę, i stracił osiem zębów. Patrząc na skalę urazów to na tor wrócił dość szybko, bo po zaledwie trzech tygodniach. Był to jednak powrót tylko na chwilę, gdyż odjechał tylko dwa mecze Moonfin Malesa Ostrowa Wielkopolskiego. Później wziął udział w meczu duńskiej SpeedwayLigaen, ale wówczas zaliczył upadek, który zakończył się dla niego złamanym nadgarstkiem. Tym samym od początku czerwca nie oglądaliśmy go na torze.
Do jazdy wrócił bowiem dopiero w czwartek (23 października), kiedy to trenował we Fjelsted. Tym samym kończy sezon na motocyklu, a nie w gabinecie lekarskim, i ze spokojniejszą głową może rozpocząć przygotowania do rozgrywek 2026. Niedawno podobną drogę przeszedł jego klubowy kolega, Szymon Lis.
Frederik Jakobsen zakończył sezon Metalkas 2. Ekstraligi ze średnią 1,866 pkt/bieg. Mimo spadku formy (o blisko 0,3 punktu w porównaniu z rokiem ubiegłym), działacze Ostrovii zdecydowali się przedłużyć z nim kontrakt. Dla Duńczyka będzie to już trzeci sezon w barwach klubu z Ostrowa. W składzie drużyny na 2026 rok znaleźli się także Tai Woffinden, Chris Holder, Gleb Czugunow i Jakub Krawczyk.
Frederik Jakobsen (B), Victor Palovaara (C)














