Po sezonie 2024 w szeregach GKM-u Grudziądz doszło do kilku zmian. Z zespołem po dość burzliwych relacjach pożegnał się Jason Doyle, a z drużyną pożegnał się również Kacper Pludra. W jego miejsce sprowadzono Jakuba Miśkowiaka ze Stali Gorzów. Po ogłoszeniu wszystkich transferów przed sezonem 2025, było wiadome, iż w walce o pierwszą czwórkę zmierzą się właśnie grudziądzanie, a także Stelmet Falubaz Zielona Góra.
Sezon rozpoczęty jak nigdy dotąd
Układ terminarza sprawił, iż pierwsze dwie kolejki „Gołębie” rozgrywały ze słabszymi rywalami. Dwa zwycięstwa w Grudziądzu były brane jako pewnik i tak się też stało. W pierwszej kolejce w wyjazdowym meczu w Częstochowie drużyna z Grudziądza wygrała 51:39, a w drugiej pokonała u siebie INNPRO ROW Rybnik również w stosunku 51:39. Cztery punkty po dwóch kolejkach to był plan minimum, a przed zespołem było arcyważne spotkanie w trzeciej kolejce, wyjazdowe w Zielonej Górze.
To był pierwszy z tych meczów z gatunku za “cztery punkty”. Dwaj pretendenci do fazy play-off musieli dopisać do swojego dorobku ważne punkty. Zwłaszcza, iż początek sezonu nie szedł po myśli Stelmet Falubazu i zielonogórzanie nie wygrali ani jednego spotkania. W meczu z Grudziądzem miało się to zmienić. Wyszło jednak inaczej – rozpędzony BAYERSYSTEM GKM wygrał przy W69 51:39. Sprawił tym samym niemałą sensację, będąc obok mistrzów Polski z Lublina niepokonanym zespołem w PGE Ekstralidze, z kompletem sześciu punktów w tabeli. To był mocny zastrzyk nadziei, iż historyczne cztero zespołowe play-offy zawitają do Grudziądza.
Pierwsza w okresie zadyszka
Po świetnym początku przyszedł czas na spotkania z kategorii tych cięższych. Przed grudziądzanami były mecze w kolejności z Wrocławiem, Lublinem i wyjazdowe w Toruniu. W żadnym z nich nie byli faworytami, jednakże nikt na to w Grudziądzu nie starał się zwracać uwagi. Pierwszy mecz z ekipą BETARD Sparty grudziądzanie przegrali na własnym torze 43:47 i była to również pierwsza przegrana Gołębi w okresie 2025. Następnie do Grudziądza przyjechali mistrzowie Polski z Lublina i również w tej potyczce zespół Roberta Kościechy musiał uznać wyższość rywali, przegrywając 41:49.
W nadziei był jeszcze mecz przeciwko derbowemu rywalowi z Torunia. Rywal „zza miedzy” również jednak okazał się za mocny dla GKM-u i wyjazdowa potyczka na Motoarenie zakończyła się przegraną 52:38. Trzy porażki pod rząd mocno przybiły moralne drużyny, a atmosfera w zespole nie była najlepsza. Przed grudziądzanami był mecz u siebie z mającą swoje problemy GEZET Stalą Gorzów i w tej konfrontacji liczyli na pokaźną wygraną. Tak również się stało i gorzowianie zostali rozbici aż 58:32.
Come back GKM-u nie trwał jednak zbyt długo. Stawiani w roli faworyta grudziądzanie niespodziewanie przegrali w rewanżu w Gorzowie 50:40, znacząco utrudniając sobie drogę do fazy play-off. Patrząc na pryzmat nadchodzących spotkań z pierwszą trójką PGE Ekstraligi, przegrana w Gorzowie smakowała jeszcze gorzej. O punkty w nadchodzących meczach zapowiadało się bardzo ciężko.
Walka o play-off wchodzi w decydującą fazę
O ile w spotkaniach wyjazdowych we Wrocławiu czy Lublinie, GKM nie był stawiany w roli faworytów, o tyle w derbowym meczu u siebie grudziądzanie mogli pokusić się o choćby jeden punkt. I tak by było. Gdyby nie ten Michelsen… w Grudziądzu na długo zapamiętają bieg 14 derbowego starcia, kiedy to na ostatnich metrach 3 ważne punkty Duńczyk wyrwał Jaimonowi Lidsey’owi, które zadecydowały o tym, iż goście zdobyli zwycięstwo w Grudziądzu. Bieg piętnasty choć dawał szansę na wygraną, to toruńska para Sajfutdinow-Dudek nie pozostawiła nadziei ekipie Roberta Kościechy. Kolejna porażka stała się więc faktem, a zwłaszcza z toruńskim zespołem, bolała jeszcze bardziej.
Tak jak się zapowiadało, tak się również i stało, grudziądzki zespół nie był w stanie nawiązać równej walki w Lublinie (56:34), czy we Wrocławiu (51:39), a nad horyzontem pojawiał się już bardzo istotny mecz u siebie, z Zieloną Górą. Mecz, który miał już praktycznie odpowiedzieć na pytanie kto wejdzie do pierwszej czwórki.
Najważniejszy mecz rundy zasadniczej
Aż w końcu, w dwunastej kolejce do Grudziądza zawitał zespół z Zielonej Góry. Goście przyjechali w okrojonym składzie. Brakowało kontuzjowanych Oskara Hurysza, ale przede wszystkim byłego kapitana GKM-u, Przemysława Pawlickiego. To dawało większą szansę gospodarzom na końcowe powodzenie. Tak się też stało. BAYERSYSTEM GKM rozgromił u siebie 57:33 Stelmet Falubaz i zrobił milowy krok ku awansowi do play-off.
Ważne były jeszcze wygrane w Rybniku (50:40) i u siebie z częstochowskim Krono-Plast Włókniarzem (61:29), ale to właśnie mecz z Zieloną Górą dał tlen i szansę na awans do czwórki. A dokładając jeszcze wcześniejszą wygraną w Zielonej Górze, w rezultacie punktowym mieliśmy aż 5:0 dla Grudziądza. Przepaść.
Wielki moment w historii klubu. GKM Grudziądz w play-off!
Korki od szampana w Grudziądzu wybuchły w momencie kiedy w ostatniej kolejce rundy zasadniczej, ORLEN OIL Motor po siedmiu biegach prowadził 30:12 z Stelmet Falubazem Zielona Góra. To właśnie w tej chwili choćby matematyczne szanse stracili zielonogórzanie, co skutkowało awansem do pierwszej czwórki zespołu z Grudziądza, jakże wyczekiwanym przez wszystkich sympatyków żółto-niebieskich.
Cel minimum na sezon został osiągnięty, ale apetyt rósł w miarę jedzenia. W pierwszej rundzie play-off do Grudziądza zawitał mistrz Polski z Lublina, który wybrał grudziądzan jako swojego przeciwnika. Mimo ogromnej chęci walki, GKM musiał uznać wyższość rywala i przegrał pierwszy mecz 43:47, niemal przekreślając swoje szanse na finał. Nikt nie załamywał jednak rąk i rewanż w Lublinie został odjechany “na luzie”, co dało choćby dobry efekt. Ekipa Roberta Kościechy przegrała, ale tylko 50:40, będąc drugim zespołem w okresie 2025, który dobił na Alejach Zygmuntowskich do granicy czterdziestu punktów.
Szybko stało się jasne, iż walka o brąz to maksimum, jakie można wyciągnąć z tego sezonu. A rywalem była Betard Sparta Wrocław, która miała być pognębiona brakiem awansu do finału na rzecz ekipy z Torunia. To tu swoich szans upatrywali grudziądzanie. Doszło również do zamiany gospodarzy, poprzez niedostępność Stadionu Olimpijskiego. Przez to wyjątkowo pierwszy mecz odbył się we Wrocławiu. Kibice żółto-niebieskich upatrywali w tym szansę. Nikt nie spodziewał się jednak tego co nadejdzie.
Łomot na Olimpijskim. Koniec marzeń o medalach
Do meczu we Wrocławiu wszyscy w Grudziądzu podeszli mocno zmotywowani. Przyszedł mecz i… bęc. Nikt nie wie co się stało. Grudziądzanie seryjnie przegrywali biegi w stosunku 5:1, a ostatecznie z Wrocławia wywieźli tylko, albo i aż 29 punktów. Zderzenie w walce o medal. W Grudziądzu do dziś pewnie zastanawiają się co się stało. Marzenia o brązowych krążkach trzeba było odłożyć na bok, ale nikt w Grudziądzu nie zamierzał żegnać się z kibicami w złych nastrojach.
Za punkt honoru uznano w GKM-ie wygranie w rewanżu przed własną publicznością. Na stadionie przy Hallera 4 dobrze jednak odnaleźli się wrocławianie, którzy przez większość meczu kontrolowali jego przebieg. Gołębie goniły jednak wynik i w biegach nominowanych zapewnili sobie zwycięstwo. W obozie grudziądzan wybuchła wielka radość. Dzięki wygranej przerwana też została passa przegranych z zespołami z TOP3. Medalu nie ma, ale historyczny sukces jest. To było najważniejsze dla grudziądzkich kibiców.
Ostatecznie BAYERSYSTEM GKM Grudziądz zakończył sezon na czwartej lokacie, notując najlepszy w historii sezon nie tylko w PGE Ekstralidze, ale również historii klubu. Teraz czas na przygotowania do sezonu 2026, a także czas wzmocnień. Z klubem pożegnali się już Jaimon Lidsey i Jakub Miśkowiak, a w ich miejsce mają pojawić się Maksym Drabik i Bastian Pedersen. To daje nadzieję, na choćby jeszcze jeden taki sezon.
| Michael Jepsen Jensen | 98 | 209 | 7 | 2.204 |
| Max Fricke | 87 | 149 | 20 | 1.943 |
| Wadim Tarasienko | 86 | 135 | 14 | 1.733 |
| Jaimon Lidsey | 76 | 111 | 12 | 1.618 |
| Kevin Małkiewicz | 63 | 81 | 16 | 1.540 |
| Jakub Miśkowiak | 75 | 99 | 12 | 1.480 |
| Kacper Łobodziński | 39 | 26 | 9 | 0.897 |
| Jan Przanowski | 15 | 6 | 1 | 0.467 |
BAYERSYSTEM GKM Grudziądz w okresie 2025:
8 zwycięstw, 0 remisów, 10 porażek, 4 bonusy
BAYERSYSTEM GKM Grudziądz – Michael Jepsen Jensen
















