Cykl „Na chłodno” to od lat najpopularniejsza seria artykułów na KKSLECH.com. „Na chłodno” to nasze chłodne, szczere i obiektywne spojrzenie na Lecha Poznań. Informacje z klubu, ciekawostki, oceny, spostrzeżenia, opinie. Wszystko od kibiców do kibiców.
Wolny weekend od meczu Lecha Poznań można było poświęcić na zebranie wszystkich tematów, które wykreowało Lechowe życie od 9 lipca i napisanie ich w jednym tekście. Dzień przed rewanżowym starciem z Crveną zvezdą Belgrad przyszła pora na odcinek cyklu „Na chłodno”, na publicystykę, na którą wcześniej przez natłok meczów co 3-4 dni i innych, głównie pucharowych tematów nie było miejsca.
Nie uda się awansować do Champions League, jednak to był najlepiej przygotowany Lech Poznań do eliminacji tych rozgrywek w XXI wieku. interesujące na papierze transfery z dużo, dużo wyższej półki niż np. 12 miesięcy temu, nieoczywiste ruchy takie jak Mateusz Skrzypczak, szybkie reakcje zarządu na kontuzje (sprowadzenie Luisa Palmy czy Timothego Oumy), obiektywnie zarząd w tym oknie zrobił dużo, by powalczyć o Champions League, choć oczywiście przez cały czas brakuje tego słynnego, wciąż poszukiwanego napastnika. Niemniej po tytule chciano zrobić kolejny krok naprzód, wzmocnić ten zespół, świadczą o tym np. wypożyczenia Palmy czy Oumy, tak naprawdę każdy transfer był przez kibiców chwalony i na papierze wciąż się broni.
Niestety w losowaniu III rundy eliminacyjnej wyszły na jaw zawalone 2 lata w Europie, Lechowi Poznań zabrakło współczynnika do rozstawienia, nie mieliśmy szczęścia w losowaniu i trafiliśmy najgorzej jak tylko się dało. Crvena zvezda Belgrad to doświadczony zespół nie tylko w Europie, budowany od miesięcy właśnie pod eliminacje Champions League, drużyna celujące wyłącznie w te rozgrywki, przez co realnie nie było szans na przejście takiej ekipy. Mogliśmy co jedynie sprawić niespodziankę i powalczyć u siebie o ten awans, jednak stracony gol na 0:1 już w 9 minucie ustawił dwumecz Zvezdzie, która w dalszej części zeszłotygodniowego spotkania szczuła Lecha Poznań, dawała nam nadzieję, zapraszała do gry, do ataku, Kolejorz golem na 1:1 postraszył faworyta, jednak w drugiej połowie nie ustrzegł się błędów, stracił kolejne 2 gole, przegrał różnicą 2 bramek i zaprzepaścił szansę na cud. Lech Poznań chcąc mieć szanse na sprawienie sensacji musiałby uniknąć błędów i wygrać u siebie choćby różnicą jednego gola. Nie zrobił tego, dlatego jutrzejszy rewanż nie budzi żadnych większych emocji. Do tego wszystkiego dochodzi profesjonalne, poważne podejście trenera Crvenej zvezdy do naszego klubu, Mistrz Serbii najpierw przełożył swoje spotkanie z Vojvodiną Nowy Sad przed wyprawą do Polski, w minioną sobotę wystawił rezerwy po to, aby wszyscy najlepsi gracze Czerwonej gwiazdy byli gotowi na rewanż. Od wielu wielu, wielu lat żaden przeciwnik nie podchodził do Lecha Poznań tak poważnie, jak podeszła Crvena zvezda Belgrad co tylko ograniczyło szanse Mistrza Polski na sprawienie sensacji do minimum.
Kolejne losowanie IV rundy kwalifikacyjnej Ligi Europy było równie pechowe, można powiedzieć nawet, iż ten pech był jeszcze większy. Wśród potencjalnych, nierozstawionych rywali było aż 20 klubów, oczywiście Lech Poznań wylosował trzeci zespół ligi belgijskiej KRC Genk wzmacniający się kolejnymi piłkarzami, na których Lecha Poznań nie będzie stać jeszcze przez wiele, wiele lat. Po wylosowaniu Genku szanse na przejście tego przeciwnika są jednak nieco większe aniżeli były na wyeliminowanie Crvenej zvezdy. Nie ma szans, by w najbliższym czasie ktokolwiek inny był aż tak dobrze przygotowany do rywalizacji z Kolejorzem, jak jest w tej chwili Mistrz Serbii. KRC Genk na pewno nie będzie aż tak dobrze przygotowany taktycznie oraz mentalnie do gry z Lechem Poznań, jak jest przygotowana Crvena zvezda a tym bardziej, iż pomiędzy Ligą Europy i Ligą Konferencji nie ma za dużej różnicy. Genk i tak co najmniej do grudnia będzie rywalizował na arenie międzynarodowej, dlatego raczej zagra swoje nie zważając na Kolejorza, którego nie będzie analizował tak szczegółowo, jak do teraz robi to sztab Zvezdy.
Zmieniając temat. Mimo już 3 porażek Lecha Poznań w 5 meczach u siebie start sezonu 2025/2026 nie jest zły, jest za to wiele emocji dzięki dużej liczbie bramek. Na razie Mistrz Polski zrealizował cel minimum na pucharowy sezon w postaci wymaganego awansu do fazy ligowej Ligi Konferencji i zdobył 6 punktów na 9 możliwych co jest naszym najlepszym wynikiem na starcie kolejnego sezonu po zdobyciu mistrzostwa w XXI wieku. Martwi jednak obrona, bo strata aż 14 bramek w 7 meczach nie przystoi Lechowi Poznań. Można oczywiście czepiać się konkretnych obrońców, narzekać na Mateusza Skrzypczaka, który na razie kilka wnosi, narzekać na chwiejną formę Antonio Milicia, ale nasze problemy rozpoczynają się już od drugiej linii. Jest problem z formą środkowych pomocników, często skład szóstki i ósemki jest inny, do dziś nie wiadomo, kto ma grać na szóstce, gdyż Antoni Kozubal był już próbowany na szóstce, ósemce a na Islandii na dziesiątce. Problem w środku pola jest duży, ponieważ jakość na papierze nie przekłada się na grę środkowych pomocników szukających formy tak jak sztab szkoleniowy szuka odpowiedniego ustawienia w środku pola. Cała drużyna Lecha Poznań wygląda jakby przez cały czas była w okresie przygotowawczym, pojawiały się głosy o niepotrzebnym przełożeniu sobotniego meczu w Gliwicach, bo z tą formą Piasta istniało duże prawdopodobieństwo wygranej Kolejorza, ale patrząc na nierówną dyspozycję wielu naszych piłkarzy można było zrozumieć decyzję Nielsa Frederiksena. Ostatnio Lech Poznań miał dzień wolnego i spokojne 3 dni zajęć na poprawę formy. Czy coś udało się poprawić? Niedługo wszyscy się przekonany, na razie po tych treningach wypadł Alex Douglas + Ali Gholizadeh co można nazwać kolejnym pechem lub obciążenia treningowe zostały źle dopasowane do konkretnych zawodników (tu można tylko gdybać, nikt nie ma wiedzy na takie tematy).
Cieszyć może za to kończąca się saga transferowa związana z pogubionym w tym temacie Afonso Sousą, na którego (chyba) ktoś ma zły wpływ. Patrząc po komentarzach kibiców pojawiających się w różnych miejscach Portugalczyk w ostatnich tygodniach dużo stracił, aczkolwiek ludzie są mu wdzięczni za mistrzostwo. Afonso Sousa od końcówki sezonu 2024/2025 był nastawiony wyłącznie na transfer zagraniczny, nie chciał tutaj zostać, sam jednak nie wiedział, gdzie chce iść, odrzucił propozycję lukratywnego kontraktu ze strony Lecha Poznań, który miał z nim problemem. Niedawno Sousa miał badania, które żadnej kontuzji nie wykazały, pomocnik biegał wokół boiska i czekał na transfer. Dodatkowo w ten weekend prezes Samsunsporu poinformował w tureckich mediach, jakoby jego dziewczyna mająca już dwójkę dzieci z innego związku spodziewa się kolejnego dziecka, dlatego Afonso Sousa przez jej złe samopoczucie opóźnił przylot do Turcji. Skoro to prawda, to tym bardziej dziwi chęć natychmiastowego odejścia stąd Portugalczyka, który dosłownie próbuje wyfrunąć z Poznania i to jak najdalej. Niecodzienne rzeczy dzieją się wokół tego zawodnika podejmującego decyzje, które dla kibiców mogą wydawać się dziwne. Są to mimo wszystko prywatne sprawy Sousy, któremu należy się szacunek za pomoc w zdobyciu tytułu Mistrza Polski, choć trzeba pamiętać o braku choćby jednej asysty i gola Portugalczyka w wyjazdowym meczach rozegranych w 2025 roku, dlatego jego zastąpienie nie powinno być trudne i za jakiś czas wszyscy mogą zapomnieć o tym pomocniku. Afonso Sousa po transferze będzie musiał zmienić swoje zachowanie, w Lechu Poznań często pozwalano mu na dużo, już wiosną pozwalano mu nie trenować, gdy np. zgłaszał problem z alergią, za granicą raczej nikt nie będzie cackał się z nim tak jak czasem robiono to w Kolejorzu.
Kończąc powoli dzisiejsze „Na chłodno”. Super czas za nami. Duże zainteresowanie materiałami na KKSLECH.com, poświęciliśmy tutaj mnóstwo czasu w tworzenie treści, od 9 lipca były 2 rekordowe dni z 11 newsami w ciągu doby, które często zaczynaliśmy tekstem publikowanym choćby w okolicach 4:00 rano a kończyliśmy tego samego dnia przed 23:00. KKSLECH.com tętniło i tętni życiem, w lipcu 2025 roku opublikowaliśmy rekordową liczbę 226 materiałów, światło dzienne ujrzały 2 większe teksty, których produkcja zajęła wiele godzin, ale były one potrzebne, by podkreślić 20-lecie serwisu mające miejsce 26 lipca 2025 roku, kiedy Lech Poznań sprawił nam kolejny prezent odrabiając wynik 0:2 i wygrywając w Gdańsku z Lechią 4:2. Za nami od meczu o Superpuchar Polski aż do tego weekendu bardzo intensywny letni czas, który fizycznie był wyczerpujący, jednak dawał mnóstwo radości, satysfakcji, fajnie było iść od meczu do meczu, zrelacjonować dla Was wszystko to, o czym mogliście tutaj ostatnio przeczytać, a przecież to dopiero początek sezonu 2025/2026. Taki intensywny okres był marzeniem od wielu miesięcy, wycisnęliśmy z niego 99% i próbowaliśmy wykorzystać doświadczenie zebrane z podobnych letnich okresów mających miejsce np. w roku 2020, 2022 czy 2023. Szkoda na pewno wysokiej porażki u siebie z Crveną zvezdą, po której zainteresowanie Lechem Poznań czy dwumeczem z Serbami od razu spadło. Przed rewanżem w Serbii światło dzienne miały ujrzeć kolejne 2 teksty na temat tego rywala, ale przez wynik 1:3 cieszyłyby się one mniejszym zainteresowaniem, ich produkcja zajęłaby za dużo czasu, dlatego zapadła decyzja o rezygnacji z produkcji tych materiałów. Wypada wierzyć, iż niebawem po pierwszym meczu z Genkiem nie będzie już pozamiatane, kibice Lecha Poznań muszą wierzyć w awans, żeby zainteresowanie konkretnym rywalem, dwumeczem czy w konkretnym czasie było na najwyższym poziomie.
Co przed nami? Można liczyć na godne pokazanie się Lecha Poznań na Marakanie, na brak kolejnych kontuzji podcinających tej drużynie skrzydła i psujących humory kibicom, a także na 6 punktów w domowych rywalizacjach z Koroną oraz Widzewem. Realnie stać Lecha Poznań na 2 ligowe wygrane do końca sierpnia, które pozwoliłyby Kolejorzowi zaliczyć bardzo udane lato w Ekstraklasie dające jeszcze więcej nadziei na obronę tytułu Mistrza Polski oraz umacniające nasz zespół w roli faworyta do tytułu. Podczas wrześniowej przerwy na kadrę za niespełna miesiąc będzie okazja do podsumowania kolejnych Lechowych spraw. Do przeczytania w następnych tekstach!
Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat)