Dwa gole Fermina Lopeza, dwa gole strzelone przez Raphinhę - tak wyglądał krajobraz meczu, gdy na murawie pojawił się Robert Lewandowski. Polak w 68. minucie zastąpił Ferrana Torresa i zdążył jeszcze sam dwukrotnie wpisać się na listę strzelców.
REKLAMA
Zobacz wideo Robert Lewandowski przygasa? Żelazny: W meczach kadry on po prostu nie mógł więcej
Pominęli Lewandowskiego. Nie został piłkarzem meczu
Wyczyn Lewandowskiego jest trudny do zignorowania, ale zdobycie dwóch goli nie wystarczyło kapitanowi reprezentacji Polski do sięgnięcia po tytuł najlepszego piłkarza meczu. Ten przypadł w udziale Ferminowi Lopezowi. On także popisał się dubletem, a jedno z jego trafień było ozdobą meczu. Zdobywając gola na 3:0, Lopez uderzył z dystansu, nie dając szans Agirrezabali na skuteczną interwencję.
Dla Barcelony było to ważne zwycięstwo. Katalończycy po czterech kolejkach mają na koncie 10 punktów - nie wygrali tylko z Rayo Vallecano, z którym zremisowali 1:1. W ligowej tabeli ustępują tylko jednej drużynie - jest nią oczywiście Real Madryt. Podopieczni Xabiego Alonso są póki co bezbłędni. Zainkasowali komplet punktów i to mimo tego, iż w ostatnim spotkaniu grali w dziesiątkę po czerwonej kartce Deana Huijsena.
Barcelona, podobnie zresztą jak Real i inne 34 drużyny, w rozpoczynającym się tygodniu, czeka na pierwszy mecz Ligi Mistrzów. Elitarne rozgrywki zainauguruje w czwartek. 18 września na St. James's Park zmierzy się z Newcastle United. Trzy dni później zagra u siebie z Getafe. Nie będzie to łatwy mecz - drużyna prowadzona przez Jose Bordalasa w pierwszych czterech kolejkach zdobyła dziewięć punktów.
A jak wyglądał ostatni mecz Lewandowskiego naszym okiem?
"Robert Lewandowski wszedł już na gotowe - Barcelona prowadziła z Valencią 4:0, do końca meczu pozostawało dwadzieścia minut, ale Polak i tak zdążył zdobyć dwie piękne bramki. Zagrał bez nuty fałszu i dobitnie pokazał przewagę nad konkurentem do gry w ataku. Hansi Flick nie powinien mieć wątpliwości" - pisał Dawid Szymczak ze Sport.pl.