Myślał, iż to już koniec. Odetchnął z ulgą

speedwaynews.pl 4 godzin temu

Brady Kurtz może powiedzieć, iż zaliczył prawie kompletny sezon. Australijczyk został wicemistrzem świata w debiutanckim sezonie, co należy zaliczać do grona rzeczy niesamowitych. kilka by brakowało, a Bartosz Zmarzlik musiałby uznać wyższość Australijczyka. Finał Speedway of Nations był pełen emocji. Australijczycy zaczęli od porażki z Polakami, aby potem wygrać kolejne wyścigi 7:2. Bieg finałowy przeciwko Biało-Czerwonym to spora dawka nerwów po stronie podopiecznych Marka Lemona. Kurtz przyznał, iż w pewnym momencie się przeraził.

Kiedy taśma się podniosła, to pomyślałem, iż to już koniec. Nie miałem najlepszego startu – przyznał Brady na fimspeedway.com. – Ale jakoś się tam wcisnąłem i znalazłem się na zewnętrznej części toru. Wiedziałem, iż muszę dostać się do bandy.

Znają się jak łyse konie

Jack Holder i Brady Kurtz to rówieśnicy, którzy startują ze sobą od najmłodszych lat. Australijczycy znają swoje możliwości, często dając sobie w kość na różnych torach żużlowego światka. W finale bardzo pomógł fakt, iż zawodnicy znają siebie na wylot.

Jack był bardzo solidny przez całą noc. Każdy start miał bardzo dobry, szukał mnie i dał mi jechać do przodu. I rzeczywiście, gdy jechaliśmy na prostej przeciwległej w Wielkim Finale, Jack był na czele, oglądał się przez ramię i czekał, aż go wyprzedzę – przyznaje. – (…) To zdecydowanie moment w którym historia zatoczyła koło, można by rzec. Jack i ja zaliczyliśmy razem więcej wyścigów niż ktokolwiek inny w historii żużla. Startowaliśmy razem w zawodach drużynowych odkąd mieliśmy dziewięć, dziesięć czy jedenaście lat. W końcu udało nam się to zrobić na wielkiej scenie.

Telebim informatorem

Od momentu wyjścia na podwójne prowadzenie, Kurtz nieustannie spoglądał na telebim. Chciał mieć pewność, iż jego kolega z pary znajduje się na pozycji, która gwarantuje Australii złoty medal. Dla niego samego to ogromna ulga, iż udało się dowieźć cenne zwycięstwo.

Kiedy tylko wyszliśmy na prowadzenie, sprawdzałem telebim na każdym okrążeniu i przez cały wyścig byliśmy solidni. Byliśmy razem naprawdę dobrzy. Kiedy wyszliśmy na prowadzenie, byłem pewien, iż damy radę i jestem z tego naprawdę zadowolony – podkreśla. – Czuję ulgę. Byłem trochę zdenerwowany. Reprezentowanie swojego kraju to wielka sprawa. Starałem się nie zawieść chłopaków i cieszę się, iż nam się to udało. To prawdziwy zaszczyt móc założyć kevlar reprezentacji.

Idź do oryginalnego materiału