Benfica zameldowała się w następnej rundzie Pucharu Portugalii, ale jej trener, Jose Mourinho nie był zadowolony z postawy zespołu. W pomeczowej rozmowie The Special One nie szczędził słów krytyki wobec swoich zawodników. Powiedział, iż gdyby mógł, w przerwie wymieniłby niemal całą drużynę.
Męczarnie Benfiki z trzecioligowcem
1/16 finału Pucharu Portugalii, która rozgrywana jest w ten weekend, otwierały derby Lizbony. Trzecioligowe Atletico CP rywalizowało z wicemistrzem kraju, Benfiką. Formalnie Atletico było gospodarzem tego spotkania, ale nie gościły Orłów na swoim obiekcie. Mecz został bowiem przeniesiony na stadion Belenenses. Do sensacji nie doszło, bo Benfica wygrała 2:0, ale dopiero w 73. minucie objęła prowadzenie. Bramkę głową na 1:0 po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Fredrika Aursnesa zdobył rezerwowy w tym meczu Richard Rios.
Primer gol de Richard con el Benfica pic.twitter.com/kLWbowaWDb
— about richard rios (@abtrichardrios) November 21, 2025
Mourinho przejechał się po swoich piłkarzach
Kolumbijski pomocnik był jednym z aż czterech zawodników, który wszedł na boisko przed startem drugiej połowy. Tak liczne roszady w przerwie spowodowane były mocnym niezadowoleniem ze strony trenera Benfiki, Jose Mourinho. The Special One w pomeczowej wywiadzie dla telewizji RTP powiedział zresztą, iż gdyby mógł, zmieniłby niemal wszystkich, którzy tego wieczora znaleźli się w wyjściowym składzie.
– Nasza pierwsza połowa była słaba, a najbardziej boli mnie postawa. Wielu zawodników nie podchodziło do gry poważnie, tak, jak powinno. Dokonałem w przerwie czterech zmian, ale chciałem, żeby było ich dziewięć. Nie powiem, o kogo mi chodzi, ale w szatni powiedziałem dwóm piłkarzom, iż tylko oni podchodzą do tego meczu na poważnie i nie zamierzam ich zmieniać.
„Ao intervalo fiz quatro substituições mas gostava de ter feito nove. […] Já disse a alguns que não venham bater à porta [a perguntar] porque é que não jogam.”
Mourinho rasgou os jogadores (via @rtppt) pic.twitter.com/UvD76Rqvkw
— B24 (@B24PT) November 21, 2025
– To nie system nie działał w pierwszej połowie, a zawodnicy. Mieliśmy zawodników, których od pierwszej minuty nie było [mentalnie na boisku – przyp. red.]. I to jest dla mnie niedopuszczalne. Niektórym z nich powiedziałem już, żeby potem nie pukali do moich drzwi i pytali, dlaczego nie grają. Zawodnicy mają zobowiązania nie tylko wobec mnie, ale też kibiców Benfiki. A w ich postawie były rzeczy, które są nie do przyjęcia. Z drugiej połowy byłem już zadowolony, bo nastawienie piłkarzy się w niej poprawiło.
Raptem cztery minuty po bramce Riosa Benfica podwyższyła na 2:0 za sprawą trafienia Vangelisa Pavlidisa z rzutu karnego. Orły prowadzić mogły choćby trzema golami, ale w doliczonym czasie jedenastki nie wykorzystał kapitan zespołu, Nicolas Otamendi. Następne spotkanie wicemistrz Portugalii rozegra we wtorek 25 listopada o godzinie 18:45 w Amsterdamie z Ajaxem. Będzie to starcie dwóch najgorszych drużyn obecnej edycji Ligi Mistrzów. To jedyne kluby, które na półmetku fazy ligowej (po czterech kolejkach) nie mają na koncie ani jednego punktu.
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
- FIFA wyrzuciła klub z najwyższej klasy dzień przed meczem
- Polak obronił rzut karny. Już drugi raz w tym sezonie
- Szokująca sytuacja. Zawodnik odmówił zejścia z boiska
- Holenderski napastnik ze łzami w oczach oglądał swoją reanimację
fot. Newspix

2 godzin temu














