Do sporych zmian doszło u Łukasza Piszczka podczas przerwy reprezentacyjnej. Były znakomity piłkarz opuścił Goczałkowice-Zdrój i niespodziewanie dołączył do GKS-u Tychy. Huczny debiut gwiazdora zaplanowano na sobotni wieczór. Na kilkadziesiąt godzin przed pierwszym gwizdkiem pojawiły się jednak poważne problemy. Rozegranie spotkania znajduje się w tej chwili pod znakiem zapytania. Do pomocy ruszyli kibice, których rzeszowscy gospodarze poprosili o pilną pomoc. Praca wre od piątkowego wieczoru.