Mourinho jest niepodrabialny. Tylko on mógł wymyślić coś takiego

5 dni temu
Zdjęcie: screen https://x.com/nocontextfm1/status/1840485022769521067


W niedzielny wieczór Fenerbahce w siódmej kolejce ligi tureckiej zmierzyło się na wyjeździe z Antalyasporem. W zespole gospodarzy oglądaliśmy Jakuba Kałuzińskiego, natomiast w drugiej ekipie zagrał Szymański, który został autorem "pudła dekady". To jednak nie jest jedyne kuriozalne zdarzenie, jakie miało miejsce podczas tego spotkania. Do historii znów przeszedł Jose Mourinho. Co tym razem wymyślił Portugalczyk?
W lipcu tego roku trenerem tureckiego Fenerbahce został Jose Mourinho. Po wejściu do szatni drużyny ze Stambułu Portugalczyk od razu dostrzegł Sebastiana Szymańskiego, którego chwali od początku swojej kadencji. Nasz kadrowicz faktycznie prezentuje solidny poziom, jednak na starcie zeszłego sezonu jego gra, a przede wszystkim liczby były zdecydowanie lepsze.


REKLAMA


Zobacz wideo Szeremeta z kolejnymi nagrodami. "Nie będę musiała się bać, co będzie za ileś lat"


Mourinho jest niepodrabialny. Tylko on mógł wymyślić coś takiego
Po siedmiu kolejach Fenerbahce pod wodzą słynnego szkoleniowca jest wiceliderem w tabeli z 16. punktami na koncie. W ostatnim meczu zespół Mourinho zagrał na wyjeździe Antalyasporem, gdzie na co dzień występuje Jakub Kałuziński. Goście wyszli na prowadzenie w 63. minucie po trafieniu Dusana Tadicia.


Następnie bramkę na 2:0 strzelił Edin Dżeko, jednak po analizie VAR sędzia dopatrzył się spalonego. I wtedy do akcji ruszył Jose Mourinho. Nie od dziś wiadomo, iż Portugalczyk jest znany z ciętego języka, kłótni z sędziami i niepodrabialnego, wygórowanego ego. Tym razem znów popisał się kreatywnością, aby utrzeć nosa sędziemu. Nie byłby sobą, gdyby tego nie zrobił.


61-latek zagorzale nie zgadzał się z jego decyzją. Do tego stopnia, że... ostentacyjnie ustawił laptopa z całą akcją bramkową jego drużyny przed jedną z kamer telewizyjnych, aby wyrazić niezadowolenie. Kiedy arbiter zobaczył tego psikusa, od razu podbiegł pod ławkę trenerską i pokazał Mourinho żółtą kartkę. interesujące tylko, w jaki sposób ta niedorzeczna sytuacja została opisana w protokole meczowym.


Ostatecznie Fenerbahce wygrało 2:0 po golu samobójczym gospodarzy w końcówce. Być może wynik byłby wyższy, gdyby nie wspomniany Szymański, który zaliczył "pudło dekady". "Jak on tego nie strzelił?! - takie pytanie z pewnością zadawali sobie kibice Fenerbahce, którzy oglądali niedzielny mecz swojej drużyny z Antalyasporem. Niestety pytanie dotyczyło Sebastiana Szymańskiego, który zaliczył jedno z najgorszych, o ile nie najgorsze pudło w karierze" - pisał Konrad Ferzter ze Sport.pl. Pomocnik naszej kadry w tym sezonie rozegrał 12 meczów, w których strzelił jedną bramkę i zanotował dwie asysty.
Idź do oryginalnego materiału