Bayersystem GKM Grudziądz jedzie jak do tej pory jeden z najlepszych sezonów, jeżeli nie najlepszy sezon w życiu. Drużyna z Grudziądza jest w tym roku niesamowicie skuteczna. Po bardzo dobrym początku Grudziądz posiada 6 punktów w tabeli PGE Ekstraligi. Zajmują oni trzecie miejsce wyłącznie za zespołami z Torunia i Lublina. Lider rozgrywek jako następny przetestuje sensację sezonu na ich domowym torze. W ostatnim meczu u siebie GKM przegrał z Betard Spartą Wrocław 43:47. Podchodząc do tego logikę, Orlen Oil Motor Lublin nie powinien mieć problemów z pokonaniem rywala na jego obiekcie. Jednak czy aby na pewno?
Zabrakło niewiele
Jak do tej pory o sile zespołu z województwa kujawsko-pomorskiego stanowili między innymi Max Fricke i Michael Jepsen Jensen. Do Duńczyka nie można mieć żadnych pretensji po spotkaniu z Wrocławiem. Mjj zdobył u siebie 14 punktów i 2 bonusy w sześciu startach. Absolutną sensacją meczu okazał się niespodziewanie Jakub Miśkowiak. Popularny ,,misiek” w końcu się odblokował i odjechał najlepszy mecz w tym sezonie. Zdobył on dla Grudziądza 14 punktów i bonus w sześciu startach. Jednak niestety na tym kończą się pozytywne strony GKM-u w tym spotkaniu. Poza fenomenalną dyspozycją Miśkowiaka i Jensena reszta drużyny kompletnie nie dowiozła w tym spotkaniu. Czy to przez małą ilość wywalczonych na dystansie punktów jak Max Fricke, który zdobył zaledwie 4 punkty w pięciu startach? Czy poprzez błędy, które odbierały punkty przez wykluczenia, tak jak było to w przypadku Kevin Małkiewicza?
Wnioski są taki, iż jeżeli GKM był w tym spotkaniu w 100% skuteczny, to nie miały problemów z drużyną z Wrocławia. Brak lidera w postaci Fricka. Zabrakło również drugiej linii w formie Vadima Tarasienko. Jaimon Lidsey był cieniem samego siebie. Juniorzy również zostawili po sobie niedosyt. Jednak jest to zespół, który ma potencjał na pokonanie zespołu takiego kalibru jak Betard Sparta Wrocław. Więc czy naprawdę taka Drużyna jest skazana na pożarcie w starciu z Drużynowymi Mistrzami Polski?
Motor Lublin musi czuć respekt
Nie tylko w żużlu, ale w całym sporcie wiadomo nie od dziś, iż nie wolno lekceważyć rywala. Nie zależnie od tego, jak mocny lub słaby może się on wydawać. Boleśnie przekonał się o tym Orlen Oil Motor Lublin. Ponieważ w okresie 2023 na stadionie przy ulicy Generała Józefa Hallera 4 GKM Grudziądz pokonał u siebie Motor Lublin 56:34. Gospodarze wyrwali wtedy choćby bonus. W tamtych czasach wynik ten uznawany był za cud. Sytuacja była na tyle nie realna, iż wiele osób uważało, iż Lubelski zespół specjalnie podłożył się rywalowi. Jednak tym razem sytuacja ma się o wiele inaczej.
Zespół z Grudziądza to od dawna nie są ,,chłopcy do bicia”. Udowadniają to, co sezon od kilku sezonów. Jednak tym razem po raz pierwszy od dawna, sytuacja przed meczem w Grudziądzu nie jest zero jedynkowa. Tak naprawdę ciężko znaleźć kogokolwiek kto w 100% postawi w tym meczu na Motor. Ziarnko wątpliwości zostało zasiane w meczu z Grudziądzem. jeżeli Miśkowiak i Jensen podtrzymają formę, do tego obudzą się Fricke, Lidsey i Tarasienko, to Lublin może mieć poważne kłopoty w tym spotkaniu. Tym razem Lublin nie jedzie do Grudziądza, by wykonać proste zadanie. przez cały czas oczywiście jadą tam wygrać, jednak tym razem zadanie to będzie o wiele trudniejsze.
