Minęło 9 dni i Żyła wreszcie się przyznał. "Sam w to nie wierzę"

2 dni temu
Zdjęcie: Screen Eurosport


Piotr Żyła, dwukrotny indywidualny mistrz świata, po kwalifikacjach w Garmisch-Partenkirchen w ramach Turnieju Czterech Skoczni w rozmowie z "Eurosportem" przyznał się, jaką gafę miał w Engelbergu.
Piotr Żyła nieźle spisał się w kwalifikacjach w niemieckim Garmisch-Partenkirchen w ramach Turnieju Czterech Skoczni. 37-letni zawodnik skoczył 132,5 metra (nota 127,5 punktu) i zajął 21. miejsce. W środowym konkursie w parze KO zmierzy się z innym Polakiem - Jakubem Wolnym. Wszystkie pary możecie Państwo zobaczyć tutaj.


REKLAMA


Zobacz wideo Fatalny start TCS polskich skoczków. Czy ufają trenerowi?


9 dni minęło i Piotr Żyła wreszcie się przyznał. "Sam w to nie wierzę"
Piotr Żyła po kwalifikacjach w Garmisch-Partenkirchen udzielił wywiadu. Jak ocenił swój skok?
- Nie będę się nakręcał, bo ciężka noc przede mną, bo jednak będzie Sylwester. Śmieje się przecież, bo tak naprawdę będzie spokojnie. W Oberstdorfie czy Engelbergu się nakręcałem i nic to nie dało. Będzie, co ma być. Chce po prostu oddać swoje dobre skoki, złapać dobry rytm - przyznał Piotr Żyła w rozmowie z "Eurosportem".


Potem przyznał się, jaką gafę miał w konkursie w szwajcarskim Engelbergu, które odbyły się ponad tydzień temu (22 grudnia). Okazało się bowiem, iż Żyła niemal spóźnił się na kwalifikacje.
- Teraz już mogę powiedzieć. Zaspałem na kwalifikacje. Sam w to nie wierzę, ale tak się stało. Obudziłem się, patrzę i jest godzina 8.52, a przecież kwalifikacje są o godz. 9.15. gwałtownie ruszyłem, ale jakby tam nie przeciągali, to różnie mogłoby być - powiedział Piotr Żyła.


Zobacz: Babiarz zobaczył, co się dzieje ze Stochem i nie wytrzymał. "Jak długo?!"
Kacper Merk, dziennikarz "Eurosportu" dodał, iż jeden z sędziów również spóźnił się na zawody i dlatego zostały one nieco opóźnione.
- W jednym barze siedzieliśmy - dodał z szerokim uśmiechem Żyła.


Środowy konkurs w Garmisch-Partenkirchen rozpocznie się o godz. 14. Relacja na żywo na Sport.pl i w aplikacji Sport.pl LIVE.
Idź do oryginalnego materiału