FC Barcelona już praktycznie sfinalizowała pierwszy letni transfer przed sezonem 2025/26. Według doniesień medialnych mistrzowie Hiszpanii już wpłacili klauzulę odejścia za bramkarza Espanyolu Joana Garcię w wysokości 25 milionów euro i czekają już tylko na stosowne potwierdzenia, by móc oficjalnie ogłosić całą transakcję.
REKLAMA
Zobacz wideo Kto powinien zastąpić Michała Probierza? Kosecki: Powinien zostać grającym trenerem!
To jednak dopiero początek letnich wzmocnień Barcy, która szuka jeszcze przede wszystkim klasowego lewoskrzydłowego, a w dalszej kolejności lewego obrońcy do rywalizacji z Alejandro Balde. W tym pierwszym przypadku przez długi czas numerem 1 na liście życzeń jest piłkarz Liverpoolu, Kolumbijczyk Luis Diaz.
"The Reds" domagają się jednak za niego 80 milionów euro, a iż Diaz jest już 28-letnim piłkarzem, FC Barcelona nie zamierza płacić za niego tak dużych pieniędzy. Co ciekawe, jej kibice naciskają z kolei na transfer reprezentanta Hiszpanii Nico Williamsa z Athleticu Bilbao, który w kadrze pokazuje regularnie swój wielki talent, a także świetne zrozumienie z piłkarzami Barcelony, jak Lamine Yamal, Pedri czy Dani Olmo.
Temat Nico Williamsa w Barcelonie był bardzo gorący przed rokiem, ale koniec końców piłkarz pozostał w Bilbao na kolejny sezon. To z kolei spowodowało reakcję, iż Barcelona zaparła się w ostatnich tygodniach, iż nie zamierza wracać do tego tematu i ponownie nie zainteresuje się 22-latkiem z Kraju Basków.
FC Barcelona znów chce Nico Williamsa. Pierwsze rozmowy, kibice będą zachwyceni
Kto wie jednak, czy presja kibiców ponownie nie zmieniła zdania władz klubu z Camp Nou, jak to miało miejsce chociażby ze wspomnianym już Joanem Garcią. Wszystko dlatego, iż w piątek kataloński "Sport" poinformował o spotkaniu dyrektora sportowego Barcelony Deco z agentem Nico Williamsa Felixem Taintą.
Do spotkania miało dojść w jednym z barcelońskich hoteli, a obaj panowie mieli rozmawiać o opcji reaktywacji operacji, która nie wypaliła przed rokiem. Tym razem Williams może liczyć na znacznie większe zainteresowanie innych wielkich klubów, jak choćby Bayern Monachium czy Arsenal. Przedłużyć z nim kontrakt chce też Athletic Bilbao, usuwając w ten sposób klauzulę w wysokości około 60 milionów euro (od 58 do 62 wg różnych źródeł). Jednak sam zawodnik wraz z otoczeniem chciały znać stanowisko FC Barcelony w jego sprawie.
Według "Sportu" sam Williams chce pozostać w Hiszpanii, dlatego też zagranicznym klubom podaje znacznie wyższe warunki finansowe. W ten sposób miałby czekać na FC Barcelonę, by ta faktycznie uruchomiła klauzulę odejścia w jego kontrakcie z Athletikiem. Williams ma znakomite relacje z kilkoma piłkarzami Barcelony i chętnie przeniósłby się do stolicy Katalonii, jeżeli miałby gwarancję bezproblemowej rejestracji w rozgrywkach ze strony "Dumy Katalonii".
Inną opcją na lewe skrzydło FC Barcelony jest też Marcus Rashford z Manchesteru United, który z kolei mógłby zostać tylko wypożyczony, co oznacza znacznie niższe koszty dla klubu. W przypadku Williamsa Barcelona musiałaby jeszcze na dobre przełknąć pigułkę fiaska sprzed roku. Jak informuje "Sport", nie jest to niemożliwe ze względu na bezdyskusyjnie ogromną jakość zawodnika, ustaloną "znośną" jego cenę, a także znakomite zrozumienie z dużą częścią szatni Blaugrany.