Nikita Mazepin poinformował opinię publiczną, iż po dwuletniej, prawniczej batalii, zniknął z międzynarodowych list sankcyjnych. Rosyjski kierowca zapewnił, iż nie zamierza wracać do Formuły 1.
Sądowa batalia spółki Uralkali z zespołem Haas i międzynarodowymi sądami arbitrażowymi ciągnęła się od kilkudziesięciu miesięcy… W ramach przypomnienia, po wybuchu wojny na Ukrainie Amerykanie zerwali umowę z rosyjskim potentatem nawozowym, a Nikita Mazepin został usunięty z zespołu w trybie natychmiastowym. Spółka Uralkali została również objęta międzynarodowymi sankcjami. Rosjanie nie godzili się z obrotem spraw, wprost oskarżając drużynę Haasa o bezczelne oszustwo oraz przywłaszczenie sobie okrągłej sumy pieniędzy…
Prawnicy przychylili się wersji przedstawianej przez Uralkali, a szwajcarski sąd arbitrażowy nakazał Haasowi zwrot środków przelanych do dnia 4 marca 2022 oraz przekazanie bolidu VF-21. Choć sprawa przycichła, temat Mazepina powraca dziś na nagłówki gazet. Wszystko za sprawą kolejnego wyroku, usuwającego Rosjanina z międzynarodowej listy sankcyjnej. Nikita może wrócić do ścigania w Europie. Wydaje się jednak, iż F1 to… rozdział zamknięty.
Mazepin wydaje oświadczenie
Po ogłoszeniu wyroku o usunięciu Mazepina z list sankcyjnych, były reprezentant Haas F1 Team wydał dłuższe, tekstowe oświadczenie na swoim oficjalnym profilu na
:
„Czas pozwala spojrzeć na to wszystko z odpowiedniej perspektywy. A ja miałem mnóstwo czasu, by zastanowić się nad przeszłością i przyszłością. Pierwszy „akt” mojego życia był w całości poświęcony próbie bycia najlepszym w sporcie motorowym. Miłości do prędkości czy dreszczykowi emocji związanemu z rywalizacją. Przeszedłem przez karting, F3, F2, pędząc po miejsce w F1. To marzenie po części się spełniło. Posmakowałem tego świata i szczerze je pokochałem. Tamten rok był jednak ciężki, musiałem przyjąć kilka publicznych ciosów… Ale żyłem obietnicą kolejnego sezonu – z nowym samochodem i większym doświadczeniem.
Jak wiemy, ten sezon się nie wydarzył. Powody wszyscy znamy… To był nagły koniec tego „pierwszego aktu”. Widok tego, iż wszyscy w F1 idą naprzód a ja nie mogę uczestniczyć w tym procesie był bolesny. Wygrana w sądzie jest słodka, ale prawda jest taka, iż nie mogę już odzyskać tych lat – kluczowych w życiu i rozwoju każdego profesjonalnego sportowca…
Przeczytaj również: Enyaq RS Race – elektryczna wyścigówka z rajdowym rodowodem
Teraz, mając już dwadzieścia pięć lat, zdałem sobie sprawę, iż nadszedł czas by patrzeć w przyszłość. Zaczynam kolejny akt mojego życia, marząc już nie o prędkości i trofeach, ale znalezieniu nowego celu. To przyjdzie wraz ukończeniem edukacji, ciężką pracą, dbaniem o ducha. Nie zobaczycie mnie już w F1. niedługo chętnie podzielę się z Wami moimi planami”.
Więcej przepełnionych motorsportem materiałów znajdziecie naturalnie na rallyandrace.pl.
Przy okazji, zachęcamy do zakupu… najnowszego, 45. numeru magazynu Rally and Race. Znajdziecie w nim wszystkie, najciekawsze informacje ze świata motorsportu. Od rajdów, przez wyścigi torowe, górskie, F1, po cross country, drift, simracing, rallycross czy karting. W Wasze ręce oddajemy przeszło 150 stron, przesiąkniętych emocjami z czołowych aren!