Marek Samociuk wniebowzięty galą RIZIN! „Prawie się popłakałem, coś niesamowitego”

3 godzin temu


Marek Samociuk pod wielkim wrażeniem gali RIZIN ze swoim udziałem. W trakcie wydarzenia był bliski łez z zachwytu.

Zawodnik KSW czwartego maja zawalczył na gali RIZIN: Otoko Matsuri. Był to duże wydarzenie, które odbyło się w stolicy Japonii – Tokio. Areną zmagań był spory obiekt „Tokyo Dome”, w którym zgromadziła się naprawdę liczna publika.

Samociuk był jednym z uczestników GRAND PRIX w wadze ciężkiej, które składa się z trzech faz: ćwierćfinałów, półfinałów oraz finału. Poszczególne fazy realizowane są w trakcie różnych wydarzeń, także za nami są dopiero ćwierćfinały. Jednym z ich zwycięzców był właśnie Marek, który pokonał Daniela Jamesa na wskutek jednogłośnej decyzji sędziowskiej.

ZOBACZ TAKŻE: Jakub Wikłacz mógł stoczyć wymarzoną walkę na FAME! Zaskakujące doniesienia

Podopieczny Roberta Jocza był bardzo podekscytowany zarówno swoim triumfem, jak i ogólnie występem przy okazji tak dużego wydarzenia RIZIN FF. O to, jak mu się podobało i jakby porównał kwestię samej gali RIZIN do gal KSW zapytał go Mariusz Olkiewicz z „InTheCage”. Poniżej odpowiedź polskiego wojownika:

Może powinniśmy tę galę porównać tak trochę do gali na Narodowym, a ja na Narodowym nie walczyłem. Byłem na hali, ale nie odczułem tego jako zawodnik. No moje odczucie są powiem Ci takie… piękne. Wyszedłem na ten cały podest, którym zawodnicy wychodzili do ringu, staliśmy i wyczekiwaliśmy na zakończenie tego, to miałem ochotę w pewnym momencie się kurde popłakać. Znaczy miałem ochotę, no prawie się popłakałem, ale nie chciałem dać tego poznać, bo przeciwnik stał obok. Po prostu coś niesamowitego. To otwarcie było mega grube.

Co interesujące w walce wieczoru tego wydarzenia mieliśmy do czynienia z batalią z udziałem byłego mistrza KSW. Mowa oczywiście o Kleberze Koike, który odniósł 8. porażkę w karierzę, tracąc pas mistrzowski na rzecz Razhabaliego Shaydullaeva.

Idź do oryginalnego materiału