W sobotę podczas mistrzostw świata w Trondheim opublikowaliśmy na Sport.pl materiały dotyczące manipulacji sprzętem przez Norwegów. Na zaprezentowanym przez nas wideo widać było udowodnione później wszywanie sznurka, który w niedozwolony sposób pomagał zawodnikom zwiększyć powierzchnię nośną, a tekst opublikowany w niedzielę na podstawie tych filmików i dodatkowego zdjęcia, podważał system czipowania kombinezonów i wskazywał wątpliwości wobec tego, co Międzynarodowa Federacja Narciarska (FIS) wprowadziła na początku obecnego sezonu.
Sytuacja jest rozwojowa - w sobotę zdyskwalifikowano dwóch norweskich skoczków, w poniedziałek zawieszono ich trenera, a jeden ze sponsorów wycofał się ze współpracy z tamtejszą federacją. Teraz postanowiono, iż Marius Lindvik i Johann Andre Forfang zostają zawieszeni przez FIS i norweski związek. A my we wtorek dotarliśmy do kolejnych materiałów, które także mogą stawiać pod znakiem zapytania zgodność sprzętu skoczków z regulacjami. Prezentujemy je poniżej:
REKLAMA
Zobacz wideo Dostaliśmy nagrania z Austriakami z MŚ w Trondheim. Czy będzie reakcja FIS?
Zdjęcie austriackiego skoczka z wieży startowej na mistrzostwach świata w Trondheim, które może stanowić podstawę do weryfikacji sprzętu pod kątem zgodności z zasadami Fot. Sport.pl uzyskał materiały od anonimowego źródła
Zdjęcie austriackiego skoczka z wieży startowej na mistrzostwach świata w Trondheim, które może stanowić podstawę do weryfikacji sprzętu pod kątem zgodności z zasadami Fot. Sport.pl uzyskał materiały od anonimowego źródła
Zdjęcie austriackiego skoczka z wieży startowej na mistrzostwach świata w Trondheim, które może stanowić podstawę do weryfikacji sprzętu pod kątem zgodności z zasadami Fot. Sport.pl uzyskał materiały od anonimowego źródła
Zdjęcie austriackiego skoczka z wieży startowej na mistrzostwach świata w Trondheim, które może stanowić podstawę do weryfikacji sprzętu pod kątem zgodności z zasadami Fot. Sport.pl uzyskał materiały od anonimowego źródła
Norweg nagrał Austriaków? Rękawiczki, kombinezony, buty
Powyższe materiały otrzymaliśmy z anonimowego źródła - prawdopodobnie jest nim norweski przedskoczek, bo widać, iż nagrywa je osoba w butach Rassa z czarnym logo, które używane są tylko przez Norwegów. Nie udało nam się ustalić, czy osoba, od której otrzymaliśmy te materiały, jest ich autorem, ale wiemy, iż zdjęcia i nagrania pochodzą z wieży startowej w Trondheim, wykonano je podczas mistrzostw świata - dowodzą tego wygląd pomieszczenia, widoczne ścianki ze sponsorami i kolorystyką, a także logo MŚ. Widać na nich austriackich skoczków, w tym Jana Hoerla i Stefana Krafta.
Osoby ze środowiska, które doskonale znają się na kwestiach sprzętowych w skokach narciarskich, po obejrzeniu tych materiałów zwróciły uwagę przede wszystkim na trzy elementy: rozmiar rękawiczek, dziwnie sztywny materiał w górnej części kombinezonu, modyfikowane metodą garażową buty.
Rękawiczki skoczków nie mają określonego rozmiaru, ale kontroler sam może stwierdzić, iż ich wielkość pomaga w zyskiwaniu przewagi w sposób niezgodny z zasadami, choćby jeżeli nie jest to w nich doprecyzowane. Rękawiczki mają w przepisach określoną grubość, ale tu chodzi o ich wielkość. Materiał kombinezonu jest ewidentnie sztywny, wygląda podejrzanie. Z zewnątrz trudno jednak stwierdzić dlaczego. Nie wiemy, co jest wewnątrz kombinezonów, ale widać, iż materiał w filmikach i na zdjęciach, które publikujemy, nie układa się naturalnie. Kontroler sprzętu mógłby ocenić, iż to podstawa do bardziej szczegółowej kontroli.
Z kolei buty Austriaków to temat, o którym pisaliśmy już podczas Turnieju Czterech Skoczni i wtedy również zwracaliśmy uwagę, iż są zmodyfikowane metodą garażową. Teraz widzimy to już na zdjęciach. Co to znaczy? Że są poprawiane i odpowiednio zmieniane przez specjalistów od sprzętu, a nie firmę produkującą dany model. Zasady dotyczące takich modyfikacji znają tylko osoby tworzące buty, FIS i specjaliści od sprzętu. Są one zawarte w odpowiednich wytycznych, które później powinien weryfikować kontroler sprzętu. Te wytyczne nie są udostępnione publicznie, a z naszych informacji wynika także, iż są niewystarczająco jasne, bo choćby osoby zajmujące się tym sprzętem profesjonalnie spierają się, co można, a czego nie. Opublikowane przez nas materiały potwierdzają, iż Austriacy modyfikują buty, ale nie są dowodem na to, czy i w jaki sposób mogliby przy tym manipulować niezgodnie z zasadami. W środowisku mówi się, iż z takich usprawnień korzysta więcej kadr, ale tu na jednym ze zdjęć widać je po raz pierwszy publicznie: zastosowanie wkładek karbonowych na tyle buta, czy tajemniczy zielony pasek, którym można byłoby się dostać do wnętrza buta.
To nie są oskarżenia ani dowody
Powyższe materiały i wątpliwości dotyczące tego, co na nich widać, nie są dowodami na oszustwo, którego mieliby się dopuścić Austriacy. Sami nie mamy odpowiedniej wiedzy, żeby ocenić, czy w przypadku czegokolwiek widocznego na tych filmikach doszło do manipulacji sprzętem. Nie da się jednak ukryć, iż po wybuchu afery dotyczącej norweskich kombinezonów, w środowisku jest wyjątkowe poruszenie. Nagle pojawiają się nagrania sugerujące naginanie lub łamanie przepisów, niewykluczone, iż na jaw wyjdą kolejne nadużycia.
Naszym zdaniem te materiały są ważne i powinny zostać gruntowanie przeanalizowane. Powinny też trafić do kontrolera sprzętu FIS, Christiana Kathola. To on powinien wyjaśnić, czy widać na nich elementy, które mogłyby wskazać na ewentualne manipulacje przy sprzęcie lub jego niezgodność z przepisami.
Decyzja o publikacji powyższych materiałów podjęliśmy po tym, jak chcieliśmy je przekazać komisji śledczej FIS. Po prośbie o skontaktowanie nas z prowadzącymi dochodzenie, sekretarz generalny federacji Michael Vion napisał tylko, iż "prosi, aby pozwolić im pracować" i nie martwić się, czy wideo (najprawdopodobniej chodzi o podcast "Podskok" Stefana Huli i Wiktora Pękali, który przesłaliśmy działaczowi wcześniej) będzie częścią śledztwa. Pomimo wskazania, iż nie chodzi nam o sprawę wideo z Norwegami, tylko o nowe okoliczności, Vion nic już nie odpowiedział. Czy FIS zareaguje po publikacji tego tekstu?