Legia Warszawa powoli się rozkręcała na rynku transferowym, ale z czasem dokonała odpowiednich ruchów. Klub zarobił ponad 15 mln euro na sprzedażach Maxiego Oyedele, Jana Ziółkowskiego czy Ryoyi Morishity i wydał sporo na nowych zawodników, m.in. na Miletę Rajovicia, Kacpra Urbańskiego, Damiana Szymańskiego czy Kamila Piątkowskiego. Poza tym Legia wypożyczyła do siebie Noaha Weisshaupta z Freiburga i Ermala Krasniqiego ze Sparty Praga. Czy Edward Iordanescu jest zadowolony z tych działań swojego pracodawcy?
REKLAMA
Zobacz wideo Kosecki ostro o piłkarzach Legii: Powinno się otworzyć drzwi i serdecznie im podziękować za niezdobycie mistrzostwa od lat
Czytaj także:
Tak Holendrzy nazwali Kuleszę. Cały świat się dowie
Iordanescu narzeka na władze Legii? "Nic z tego nie wyszło"
Iordanescu udzielił wywiadu portalowi digisport.ro, w którym odniósł się do swojej pracy w Legii i działań tego klubu na rynku transferowym. Te słowa mogą nieco dziwić, bo na samym początku współpracy trener Iordanescu narzekał, iż klub nie sprowadził mu nowych piłkarzy.
- Powiedziałem władzom, iż jeżeli utrzymamy obecny skład, to potrzebuję jeszcze czterech zawodników, którzy wniosą wartość dodaną. Jest dział skautingu. Robię krótką listę rzeczy, o które ich proszę, a potem razem podejmujemy decyzje. Poprosiłem o kilka konkretnych rzeczy i dali mi na to zielone światło, ale nic z tego nie wyszło. Biorę odpowiedzialność, ale przyszedłem tu po to, żeby wygrać mistrzostwo Polski. Muszą być dotrzymane obietnice. Zawodnicy ciągle odchodzili i przychodzili z opóźnieniem. Kiedy pracujesz z dziesięcioma nowymi zawodnikami i grasz co trzy dni, to oni choćby się nie widują, bo niektórzy trenują, a inni wracają do zdrowia - skomentował.
Czytaj także:
Iwan przejechał się po Probierzu. "Nie do zaakceptowania"
W trakcie tego wywiadu Iordanescu odnosił się też do wygranego Superpucharu Polski. Wypowiedział się także nt. Dariusza Mioduskiego, aktualnego właściciela Legii.
- Wsparcie Pana Mioduskiego jest całkowite. Nie zna składu, który wybiorę, przed meczem. Początek naszego sezonu był niesamowity. Zdobyliśmy Superpuchar, co nie jest byle jakim trofeum, bo pokonaliśmy Lecha Poznań. Superpuchar rozgrywany jest na boisku mistrza Polski i był to dla nas cios. Udało nam się też awansować do Ligi Konferencji - dodał trener Legii.
Zobacz też: Holandia - Polska. O której mecz? Gdzie oglądać? [TRANSMISJA, STREAM, WYNIK NA ŻYWO]
"Nie możemy być oknem dla wszystkich". Iordanescu już narzekał wcześniej
Iordanescu "uderzał" już we władze Legii po wywalczeniu awansu do fazy ligowej Ligi Konferencji i zaciętym dwumeczu z Hibernian.
- Przez dwa i pół miesiąca nigdy nie narzekałem, ale są rzeczy, z których nie jestem zadowolony. Mam wsparcie, oni znają moje oczekiwania i wiedzą, czego chcę. Musimy zamknąć okno we adekwatny sposób. Dopóki będę pracował w Legii, zawsze będę mówił prawdę. Nie możemy być oknem dla wszystkich. Gdy tu przyszedłem, obiecano mi pewne rzeczy, ludzie pracują, ale gdyby szybciej się to działo, byłoby łatwiej - opowiadał szkoleniowiec Legii.
Przed Wami najnowszy Magazyn.Sport.pl! Polscy koszykarze zagrają w Katowicach o mistrzostwo Europy. Korespondenci Sport.pl czuwają, a już teraz mamy oryginalny starter pack kibica basketu. Ekskluzywne wywiady, odważne felietony i opinie przeczytasz >> TU