Czy Artiom Łaguta wróci do cyklu Grand Prix? Mistrz świata z 2021 roku znowu podgrzał emocje wśród kibiców. Tym razem za sprawą krótkiej, ale wymownej wypowiedzi, którą zamieścił w swoich mediach społecznościowych. Rosjanin wyraźnie zasugerował, iż chciałby wystąpić w tegorocznej rundzie we Wrocławiu — choćby jako dzika karta.
– Co myślisz, gdybym pojechał z dziką kartą na Grand Prix Wrocław? Myślę, iż to będzie najlepsze Grand Prix w 2025 roku – napisał Łaguta, puszczając oko do fanów.
Cichy plan powrotu?
Od czasu wykluczenia zawodników z Rosji z międzynarodowych rozgrywek pod egidą FIM, Artiom Łaguta nie występuje w cyklu Grand Prix. Choć od tamtej pory startuje w polskiej PGE Ekstralidze jako obywatel Polski, jego udział w mistrzostwach świata był do tej pory niemożliwy – na początku swoje weto stawiały FIM i PZM, teraz na placu boju pozostał sam Polski Związek Motorowy, który nie chce dopuścić do sytuacji, w której zawodnikowi urodzonego w Rosji zagra się Mazurka Dąbrowskiego.
Wypowiedź Łaguty idealnie wpisuje się w te domysły. Niewykluczone, iż zawodnik chce naciskać na organizatorów, by umożliwili mu występ we Wrocławiu — czyli na torze, który zna doskonale i na którym wielokrotnie błyszczał w barwach Betard Sparty.
Wrocław szykuje się na wielkie ściganie
Runda we Wrocławiu tradycyjnie cieszy się ogromnym zainteresowaniem. Pełne trybuny, gorąca atmosfera i widowiskowy tor sprawiają, iż Grand Prix na Stadionie Olimpijskim to jeden z najważniejszych punktów sezonu. Łaguta nie ma wątpliwości, iż właśnie ta runda będzie najlepsza w całym cyklu w 2025 roku.
Czy jednak faktycznie pojawi się na starcie? Wszystko zależy od decyzji organizatorów, PZM i polityki FIM. Na razie jego wypowiedź należy traktować jako sugestię i zaproszenie do dyskusji – zarówno dla kibiców, jak i dla władz żużla.
