Matty Cash raz, Robert Lewandowski dwa, Jakub Kamiński trzy. Była 54. minuta meczu Polska - Finlandia, a dzięki skuteczności tych trzech zawodników nasz zespół prowadził już 3:0 na Stadionie Śląskim. Gra jeszcze nie była do końca taka, jakiej prawdopodobnie oczekuje Jan Urban, bo płynności mocno brakowało. Niemniej wykorzystywanie błędów rywala, a takowych było sporo, stało na wysokim poziomie. Podobnie zresztą jak zapas zimnej krwi w polu karnym Finów.
REKLAMA
Zobacz wideo
Cezary Kulesza ogłosił po meczu. Polska znów jest w grze
Zastrzeżenia można było mieć do końcówki, gdzie totalnie odpuściliśmy i Benjamin Kallman strzelił nam gola. Niemniej zwycięstwo 3:1 też można uznać za przekonujące oraz takie, jakiego powinniśmy wymagać przeciwko rywalom pokroju Finlandii. Mamy dzięki temu 10 punktów w tabeli, tyle samo co Holandia (która ma jednak mecz mniej) i zajmujemy drugie miejsce, dające grę w barażach. euforii po meczu nie krył prezes PZPN Cezary Kulesza, który oglądał go w towarzystwie m.in. prezydenta RP Karola Nawrockiego. Nie omieszkał on pogratulować Polakom triumfu w mediach społecznościowych.
- Plan wykonany! Pewnie wygrywamy z Finami. Brawa dla zawodników i sztabu. Kibice ponieśli nas dzisiaj do zwycięstwa. W dwóch meczach zdobywamy cenne 4 punkty i wracamy do gry! - obwieścił dumnie Cezary Kulesza.
Co najmniej drugie miejsce jest w naszych rękach
Jak już wyżej wspomnieliśmy, aktualnie mamy tyle samo punktów co prowadząca w grupie Holandia, ale oni mają jeden mecz więcej do rozegrania. Zatem, aby awansować na mundial bezpośrednio z pierwszego miejsca, musimy nie tylko pokonać "Oranje" u siebie, ale też liczyć na ich wpadkę z którymś z pozostałych rywali (oraz sami nie potknąć się na Litwie lub Malcie). Kolejny mecz eliminacyjny nasza kadra rozegra 12 października na wyjeździe z Litwą. Będzie to jedyne starcie o punkty Polaków w październiku, bo drugi mecz to sparing z Nową Zelandią.