W minioną sobotę Aryna Sabalenka doznała bolesnej porażki w finale Roland Garros. Białorusinka nie kryła swojego rozczarowania po starciu z Coco Gauff, mocno obwiniała siebie za przegraną. Liderka rankingu WTA gwałtownie opuściła stolicę Francji i udała się na grecką wyspę Mykonos, by zresetować się przed rywalizacją na kortach trawiastych. Sielanka 27-latki nie potrwała zbyt długo. Po zaledwie kilku dniach nadeszła informacja prosto z Niemiec, która potwierdziła determinację ze strony tenisistki z Mińska do sięgania po kolejne tytuły.