37-letni Novak Djoković i młodszy od niego aż o 16 lat Carlos Alcaraz stworzyli widowisko, które śmiało mogło być już finałem. A było "tylko" walką o półfinał. Obaj na Rod Laver Arena stworzyli cudowne widowisko, w którym Serb przegrał pierwszego seta i musiał korzystać z pomocy medycznej w szatni. Wrócił, odrodził się, wygrał dwie kolejne partie. I w czwartej prowadził 4:2, miał break pointa na 5:2, a za chwilę bronił się przed stanem 4:4. Skutecznie. Djoković wygrał to wielkie widowisko 4:6, 6:4, 6:3, 6:4.