Kowalczyk wściekły po gali Złotej Piłki. Aż się wierzyć nie chce, kogo obwinia

1 godzina temu
Ousmane Dembele, a nie Lamine Yamal został laureatem Złotej Piłki. To wywołało sporo zamieszanie, gdyż wiele osób uważa, iż to młody Hiszpan bardziej zasłużył na to wyróżnienie. W dość zaskakujący sposób na ten temat wypowiedział się Wojciech Kowalczyk, który wskazał winnego takiego obrotu spraw.
Na poniedziałkowej gali Ronaldinho wręczył Złotą Piłkę Ousmane'owi Dembele. Francuz zanotował kapitalny sezon wraz z PSG, co zostało docenione przez ankietowanych. Dla wielu osób, w szczególności kibiców FC Barcelony faworytem był Lamine Yamal, który również miał kapitalne statystyki. Jednak w przeciwieństwie do triumfatora tej statuetki, Hiszpan nie wygrał Ligi Mistrzów.


REKLAMA


Zobacz wideo Lewandowski, Błaszczykowski i Piszczek utemperowali Nawałkę? Żelazny: Powiedzieli mu "no panie trenerze..."


Kowalczyk nie wytrzymał podczas gali Złotej Piłki. Wskazał winnego
Dziennikarze "Weszło" na żywo relacjonowali i reagowali na przebieg gali wręczenia Złotej Piłki. W studiu obecny był Wojciech Kowalczyk, który po ogłoszeniu laureata wspomniał o... Szymonie Marciniaku. - Ten Szymon Marciniak roz******ył całą galę Złotej Piłki półfinałem Ligi Mistrzów. Wystarczyło odgwizdać faul - grzmiał.


Przypomnijmy, iż podczas półfinałowego meczu Inter Mediolan - Barcelona to goście prowadzili 3:2 do 93. minuty. W doliczonym czasie gry gola na wagę remisu i dogrywki strzelił Acerbi, a w dodatkowych 30. minutach zwycięstwo Nerazurrim dał Fratesi.


Kowalczyk ostro o sędziowaniu Marciniaka w meczu Inter - Barcelona
Wojciech Kowalczyk po tym meczu otwarcie krytykował Szymona Marciniaka. - Dla mnie to był największy przekręt, jaki kiedykolwiek widziałem w historii Ligi Mistrzów, jaki kiedykolwiek widziałem. Przebił Ovrebo z meczu Chelsea - Barcelona - mówił.


- Tu nie ma dyskusji. Przekręt nad przekrętami. Marciniaka nie wybroni nic - grzmiał. - W Mediolanie się mecz kończy, jest 3:2 dla Barcelony, jest doliczony czas gry i jest faul! Ja to widziałem, siedząc w domu z kumplami. Może dlatego, iż kiedyś parę razy celnie kopnąłem w piłkę. Od razu wiedziałem, iż to jest faul w ataku. Ci VAR-owcy z Holandii przekręcili już raz Barcelonę w Mediolanie - zakończył.
Idź do oryginalnego materiału