Choć Nicolai Klindt prezentuje wyśmienitą formę na początku sezonu, wciąż nie znalazł miejsca w żadnym polskim klubie. Zimą był bliski podpisania kontraktu z H. Skrzydlewska Orłem Łódź, jednak ostatecznie łodzianie postawili na jego rodaka, Andreasa Lyagera. Duńczyk podpisał więc jedynie tzw. umowę warszawską z Moonfin Malesa Ostrowem Wielkopolski – bez gwarancji finansowych, ale umożliwiającą transfer w dowolnym momencie sezonu, bez konieczności czekania na otwarcie okna transferowego.
Transferowe okno w PGE Ekstralidze i Krajowej Lidze Żużlowej już się zamknęło, natomiast w Metalkas 2. Ekstralidze kończy się właśnie dziś – 9 maja. Na razie nie ogłoszono żadnych transferów, ale to może się niedługo zmienić. Z naszych informacji wynika, iż Nicolai Klindt jest bardzo blisko podpisania kontraktu z Texom Stalą Rzeszów.
Rzeszowianie mają w tym sezonie spore problemy kadrowe. Jeszcze przed startem rozgrywek z gry wypadł Tai Woffinden, a jego zmiennik – David Bellego – nie spełnia pokładanych w nim oczekiwań. Co więcej, Francuz niedawno zaliczył groźny upadek i musi zrobić sobie przerwę od startów. Podobnie jak Jacob Thorssell, który również miał niebezpieczny wypadek w szwedzkiej Bauhaus-Ligan i również pauzuje przynajmniej do poniedziałku.
Zarząd Stali postanowił więc zareagować i sięgnąć po świetnie dysponowanego Klindta. Duńczyk jeszcze przed startem ligi regularnie występował w turniejach indywidualnych, zajmując czołowe miejsca. W Memoriale Alfreda Smoczyka otarł się o zwycięstwo – po rundzie zasadniczej miał tyle samo punktów co Dominik Kubera. W biegu dodatkowym lepiej wystartował, ale stracił prowadzenie na wyjściu z pierwszego łuku.
Prezentacja nowego zawodnika ma się odbyć jeszcze w piątek, 9 maja. Texom Stal Rzeszów będzie miała kilka dni na zgranie składu – ich najbliższy mecz odbędzie się dopiero w przyszły weekend i będą to prestiżowe Derby Południa.

